na 50 lecie NT będę kolejne pokazy Frankensteina i wg ich strony także w Polsce.
http://ntlive.nationaltheatre.org.uk/productions/16546-frankenstein
Nie wiedzieć czemu tylko w Gliwicach.
Cholera, na planszówki (które stały się moją pasją od kilku lat) do Gliwic nie chce mi się jeździć... Na Frankensteina... Hmm... Obaczym :)
A ja po raz pierwszy słyszę o Frankensteinie... ale chętnie bym obejrzała :) dzięki za każdą informację :)
Oczywiście :)
Na youtube jest podzielone na kilkanaście części (film/teatr trwa dość długo). W pierwszej części najpierw jest relacja z przygotowań do spektaklu, a już ten właściwy zaczyna się dopiero od 5:38 minuty. Miłego oglądania :)
http://www.youtube.com/watch?v=iC7_sB1M8ZA CZĘŚĆ 1
http://www.youtube.com/watch?v=svpMuRE5Yi8 CZĘŚĆ 2
Reszta gdzieś powinna się tam znaleźć. Powodzenia :)
I sorki za jakość, ale tylko taka była na youtube.
Próbuję szukać na innych stronach, więc jak coś znajdę, to zaraz dam tutaj.
Przy okazji wpadłam na pełniejszą wersję making off Frankenstein:
http://vimeo.com/67405992
Szkoda. Wcześniej zablokowano całość na youtubie, chyba, że teraz po tej rocznicy teatru ktoś znów dołożył. Muszę sprawdzić.
Tak. No to by było na tyle marzeń o 50 leciu NT, bo w Gliwicach się zepsuł ekran. Jutro będę pisać maila do Londynu, może jednak w Polsce pokażą. :( Tylko gdzieś indziej.
Ostatnio informacja o "Frankensteinie" w Gdańsku pokazała się jakiś tydzień przed seansem, więc może jest jeszcze czas na inne kina...
Całkiem możliwe, że w Katowicach w Kinie Kosmos będzie seans.
Dostałam taką odpowiedź "sprawa transmisji jest na najlepszej drodze, trwają negocjacje".
http://www.csf.katowice.pl/?p=/pl/menu/2/3b/index
28 grudnia | sobota | godz. 18.00
FRANKENSTEIN Nicka Deara (wg słynnego romansu grozy Mary Shelley) w reżyserii laureata Oscara, twórcy filmów „Trainspotting” i „Slumdog. Milioner z ulicy”, Danny’ego Boyle’a. W rolę doktora Wiktora Frankensteina wciela się Benedict Cumberbatch, a w rolę Monstrum – Jonny Lee Miller.
bilety: 35 zł normalny / 30 zł ulgowy
spektakl z polskimi napisami | czas trwania: 2 godz. (bez przerwy)
Niby bilety do Krakowa zarezerwowane, ale jak to będzie w Katowicach to będzie najpiękniejszy dzień w moim życiu, błagam, niech to się spełni, niech się spełni
jeśli ktoś będzie miał jakieś info co do Wa-wy to będę wdzięczna za udostępnienie szerszemu gronu :)
Boooooom!
Kino Atlantic w Wawie powiedziało:
"17 grudnia będą równocześnie DWA pokazy Frankensteina i to DWÓCH wersji sztuki
Pierwsza wersja - z Benedictem Cumberbatchem jako Victorem Frankensteinem będzie wyświetlona z polskimi napisami.
Druga wersja (ta najbardziej oczekiwana) - z Jonnym Lee Millerem jako Frankensteinem, a Benedictem C. jako Monstrum - z napisami w języku ANGIELSKIM.
Niestety nie będzie możliwości wyświetlenia drugiej wersji z polskimi napisami za co serdecznie w imieniu organizatorów przepraszam, ale mam nadzieję że pasjonatów teatru nie odstraszy sztuka w oryginale."
Tam, gdzie ja byłam, miało trwać 2,5 godz. z jedną przerwą, ale przerwy nie było, a całość trwała ok. 2 godz. Wyświetlono zarówno spektakl, jak i krótki film wprowadzający z wywiadami, fragmentami prób itp.
Nie wiem, czy wszędzie jest tak samo.
mam pytanie do osób, które już były na Frankensteinie: czy lepiej siedziećć bliżej ekranu, bo odbiór jest jak w teatrze, czy jak najdalej, bo jest jak w kinie?
ja byłam w Krakowie i jak kupowałam bilety vyły tylko w pierwszym rzędzie myślałam, że to tragedia, ale okazało się, że mieliśmy najlepsze miejsca na sali. :) nie wiem jak wygląda kino Atlantic w Warszawie (nigdy nie zapomne jak siedziłam kiedys w 3-im rzędzie w Multikinie i szyja mnie potem bolała przez dwa dni) ale generalnie jesli sala wydaje się nieduża na pewno z przodu jeśli większa, możesz zakładać, że ekrn tez bedzie większy wtedy może lepiej nie ryzykowac i postawic na 4,5 rząd. tyle moge pomóc :) mam nadzięję, że się przyda
Dziękuję za informacje. Co jakiś czas tutaj zaglądam, by zorientować się, czy będzie retransmisja, a mimo to w zeszłym roku przegapiłam... Oby tym razem się udało.
27-ego marca, będzie w multikinie http://multikino.pl/pl/wydarzenia/teatry/frankenstein-national-theatre-live-pono wnie-w-multikinie/
przy okazji warto się zainteresować innymi spektaklami z tego cyklu, Multikino szaleje całą wiosnę
20 marca jest Koriolan http://ntlive.nationaltheatre.org.uk/productions/ntlout5-coriolanus
(strona Multikina akurat się zawiesiła)
17 czerwca Król Lear
i inne
Wczoraj był jedyny seans w krakowskim kinie Kijów. Wersja obsady Monstrum - Jonny, doktor - Ben. Polskie napisy.
Wrażenie piorunujące, Jonny wykazał się niewyobrażalnym kunsztem aktorskim, czyniąc z tej arcytrudnej roli majstersztyk. Jak musi ją grać Ben nie podejmuję się nawet wyobrażać.. jego Doktor był równorzędnie genialny! Obaj dostali zresztą za te role Oliviery za najlepszego aktora scenicznego - najwyższe nagrody teatralne.
Całość spotęgowana przejmującą muzyką, a sceniczna wersja powieści Shelley wreszcie zawiera jej pełne przesłanie, bez spłyceń jak w adaptacjach filmowych. Był humor, na przemian z grozą, wzruszenia i okrucieństwo.
Aż dziwne, że angielscy widzowie nie wtargnęli na scenę podczas owacji ;p Ben zmęczony, ale szczęśliwy, widownia - standing ovation :)
Po seansie też trudno się było otrząsnąć, ludzie zostawali na miejscach dobrą chwilę po zakończeniu..
http://suiy47.com/2012/02/03/review-frankenstein/
Odświeżam temat.
W listopadzie i w grudniu w kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu obie wersje spektaklu.
Benedict Cumberbatch jako Monstrum
http://www.kinonh.pl/film.do?id=10658
Benedict Cumberbatch jako doktor Wiktor Frankenstein
http://www.kinonh.pl/film.do?id=10087
Jako doktora już Go widziałam, czas na Monstrum.
Wczoraj był jedyny seans w krakowskim kinie Kijów. Wersja obsady Monstrum - Jonny, doktor - Ben. Polskie napisy.
Wrażenie piorunujące, Jonny wykazał się niewyobrażalnym kunsztem aktorskim, czyniąc z tej arcytrudnej roli majstersztyk. Jak musi ją grać Ben nie podejmuję się nawet wyobrażać.. jego Doktor był równorzędnie genialny! Obaj dostali zresztą za te role Oliviery za najlepszego aktora scenicznego - najwyższe nagrody teatralne.
Całość spotęgowana przejmującą muzyką, a sceniczna wersja powieści Shelley wreszcie zawiera jej pełne przesłanie, bez spłyceń jak w adaptacjach filmowych. Był humor, na przemian z grozą, wzruszenia i okrucieństwo.
Aż dziwne, że angielscy widzowie nie wtargnęli na scenę podczas owacji ;p Ben zmęczony, ale szczęśliwy, widownia - standing ovation :)
Po seansie też trudno się było otrząsnąć, ludzie zostawali na miejscach dobrą chwilę po zakończeniu..
http://suiy47.com/2012/02/03/review-frankenstein/
jeśli ktoś się waha, czy przy najbliższej sposobności jednak spektakl/spektakle obejrzeć polecam przeczytać te dwie niezłe recenzje:
http://myszamovie.blogspot.com/2013/12/pojedynek-tytanow-czyli-ktora-wersja.html
http://zpopk.blox.pl/2012/12/Jablko-zostalo-zjedzone-czyli-na-marginesie.html