Zauważyliście, że Ben idzie cały czas w górę? Niedawno był 80;) Cieszy mnie, że ludzie doceniają
Bena i jego grę;)
Również mnie to cieszy. Mam tylko nadzieję, że on jest oceniany tutaj naprawdę za talent i osiągnięcia, a nie za urodę.
Och dlaczego? Wiem, że gusta są różne, ale mi, i nie tylko mi, Ben się podoba... Oczy, usta, kości policzkowe, szczupła sylwetka, loczki w Sherlocku.... nie mówiąc już o tym magnetyzmie i niesamowitym głosie...;)
Mi też się podoba, no ale bądźmy szczere: większość kobiet jednak woli facetów a'la Brad Pitt czy Tom Cruise. ;)
U mnie też ;D Nie wiem co on w sobie ma, że tak działa na kobiety :P:P :D Johnny chyba na 2 póki co (bo niedawno oglądałam Desperado 2 :P) No i jeszcze Jared Leto xD
Ja mam ostatnio słabość do "brzydali" xD Brady Pitty i reszta są nudni xD Ważniejszy jest magnetyzm :)
Yesssss:D Coś o tym wiem:P tzn nie wiem czy "brzydale" to dobra definicja, bardziej nie typowi przystojniacy, ale właśnie mężczyźni z magnetyzmem, przyciąganiem i "tym czymś". Brady Pitty są nudne ( z pewnymi wyjątkami może, innymi dla każdego) :)
Mówię "brzydale" bo takie określenia słyszę na ten temat xD No tak, są wyjątki, sama lubię też tych przystojniaków. Musi być różnorodność :)
No tak, inaczej życie byłoby nudne;) Ja też niektórych takich przystojniaków lubię, ale wolę frzecz jasna tych "brzydali":P:P
Hm.. Może jestem dziwna, ale dla mnie Brad Pitt nigdy nie był przystojniakiem. Tak samo chyba nigdy nie zrozumiem fenomenu George'a Cloney'a (co te kobitki w nim widzą?).
Ben, to co innego - kwintesencja dobrego smaku, klasy. To facet, który potrafi być na zmianę słodki jak cukierek, gorący jak wulkan, ostry jak brzytwa :P
Czasami potrafię zachwycać się typowymi przystojniakami. Pod warunkiem, że mają w sobie coś, co mnie zainteresuje. Nie mogą być nudni. I co najważniejsze - muszą umieć grać (a nie tylko udawać, że to potrafią).
Nieee, Pitt i Clooney w ogóle mnie nie ruszają.... I nie wiem co kobiety w nich widzą... Booooring... Bardziej już Depp i Leto ;D Ale, jak pisałam, Ben na pierwszym miejscu xD
"To facet, który potrafi być na zmianę słodki jak cukierek, gorący jak wulkan, ostry jak brzytwa :P" - o, tak, tak!!!! Wystarczy porównać jego wole w Szpiegu, Star Treku i Sherlocku - zupełnie inne;P xD
Facet musi mieć to "coś". Koniec kropka xD
A co do braku hejterów typu " Co on robi tak wysoko na liście Top Aktorzy?" - to chyba mówi samo za siebie - czyli, że Ben jest bardzo dobrym i bardzo lubianym aktorem ;D
Ale poczekajmy aż będzie jeszcze wyżej;)
Tylko wiesz co, na forum "Sherlocka" co niektorzy pisali, ze Ben ich denerwowal w tym serialu, wiec wszystko jest mozliwe. Pojawienie sie hejterow tutaj to kwestia czasu.
O, byli tacy??? Jak Ben w Sherlocku mógł denerwować? Może Sherlock jako postać może być dla niektórych denerwujący, bo jest jaki jest, ale to postać genialnie zagrana więc nie wiem jak można mieć do Bena jakieś ale...
Koniec końców wiem, że gusta są różne w sumie, ale wydaje mi się, że większość hejtujących to będą trolle chcący nas zdenerwować, albo zazdrośnicy (faceci), albo złośliwi ludzie po prostu szukający dziury w całym. Tak więc nie ma co się nimi przejmować, jak pisałam;)
Patrząc na rosnące szaleństwo na jego punkcie, mogę mieć wątpliwości. A to facet z naprawdę dużym talentem.
Ciekawe, że jeszcze tutaj nie pojawili się hejterzy typu " Co on robi tak wysoko na liście Top Aktorzy?"
nie taki znowu przeciętniak
http://en.wikipedia.org/wiki/List_of_awards_and_nominations_received_by_Benedict _Cumberbatch
a to wszystko bez wielkich produkcji z pierwszoplanowymi rolami
poza tym to raczej subiektywny ranking sympatii, bo jak ocenić talent?
Johnny Depp jest na piątym miejscu, ja bym go nie wrzuciła nawet do pierwszej pięćdziesiątki, no i co?
lista aktorek jest bardziej wkurzająca ;)
PRZECIĘTNIAK??? Widziałeś z Nim jakiś film??? Ach, zauważyłam własnie ocenę... 1... to wszystko tłumaczy... Thank you for your input...
Dałem mu jeden tylko dlatego że jest wyżej od geniuszy. Gdybym miał oceniać go obiektywnie dałbym mu 6. Widziałem go w kilku filmach, warsztatowo jest niezły, ale brakuje mu iskry danej Al Pacino, De Niro, Brando, Nicholsonowi czy Hoffmanowi. Ten aktor na pewno nie mieści się nawet w dwusetce, trzysetce najlepszych aktorów kina, które liczy 100 lat.
Cóż, jak dla mnie to co wyprawia w Sherlocku czy też w drugiej części Star Treka ociera się o geniusz, a iskry też w nim widzę co niemiara :) Tych aktorów co wymieniłeś cenię i uwielbiam (szczególnie Nicholsona), ale w przeciwieństwie do Ciebie uważam, że Benedictowi do nich niedaleko. W każdym razie jest najlepszym aktorem swojego pokolenia jak dla mnie! I wybacz, bez urazy, ale dawanie 1 tylko dlatego, żeby ktoś spadł w rankingu uważam za trochę niepoważne...
Ja za niepoważne uważam dawanie 10 takiemu aktorowi, więc jesteśmy kwita. Ostatnio widziałem go w Sierpień w hrabstwie Osage i wypadł nieźle, ale będąc na ekranie obok Meryl Streep nawet McGregor wypadł nieźle.
wg Ciebie :)
aktorzy warsztatowo nieźli nie budzą tak silnych emocji, są po prostu poprawni
całe szczęście nie tylko widzowie go doceniają - inaczej nikt by go nie wpuścił na deski National Theatre, a tym bardziej nie dawał mu nagrody Oliviera czy Evening Standard - wydaje mi się, że rzemieślnicy nie mają szans na takie wyróżnienia
poza tym Cumberbatch nie ma takiej bogatej filmografii jak wymienieni przez Ciebie aktorzy
dopiero wyłania się z cienia, niedawno dostał szansę, by wypłynąć na szerokie wody
trudno porównywać kogoś, kto kończy karierę z kimś, kto dopiero nabiera rozpędu
lubię wierzyć w aktora i obserwować jego rozwój, a dzięki Benedictowi magia kina działa, więc dlaczego nie :)
rzecz gustu - budzi ogromne emocje, stąd ta wysoka ocena
no i przecież nie dostaje ocen za śliczność, bo jego uroda jest bardzo hmmm... dyskusyjna
w idiotycznych produkcjach udziału nie bierze
nie wiem dlaczego, ale dla mnie mógłby z ekranu nie znikać (i grać papierowy ręcznik ;) )
może to jest właśnie ta iskra, której mu odmawiasz
wystarczy mu parę chwil - tak jak w Pokucie - bym miała lodowatą gęsią skórkę i czuła do niego wstręt
a ja dodatkowo dokładam jedną gwiazdkę brytolom, bo lubię
Dobrze prawisz :) !!!! Też pomyślałam o mniejszej filmografii, to jasne, i chętnie zobaczyłabym Bena w innych rolach niż dotychczas - a najlepiej jakiegoś świra!!! Nie mogę się tylko zgodzić z 1 rzeczą - dyskusyjną urodą xD On jest cudny i piękny, poza tym przyciąga jak magnes xD Ale w sumie uroda to rzecz gustu :)
Ojciec chrzestny był jednym z pierwszych filmów Al Pacino, debiutem Hoffmana był Absolwent. Nie w tym rzecz. Jest w tych geniuszach aktorstwa coś co sprawia, że po 10 minutach oglądania ich na ekranie zaciera się granica między filmem, a rzeczywistością, pomimo że "film jest kolekcją sztucznie zapłodnionych obrazów ci aktorzy dostarczają mi swego rodzaju fałszywej wieczności."
"Jest w tych geniuszach aktorstwa coś co sprawia, że po 10 minutach oglądania ich na ekranie zaciera się granica między filmem, a rzeczywistością" - dziwne, bo ja tak mam jak oglądam Sherlocka :)
no właśnie
a my mówimy o aktorze, który do tej pory grywał w filmach/serialach telewizyjnych albo małych niezależnych produkcjach
poza tym Hoffman od wielu lat gra w dosyć przeciętnych filmach i jak ma zachwycać, skoro nie zachwyca? (mówię/piszę za siebie)
spokojnie :) ma bardzo ciekawą fizjonomię, która daje mu możliwość zagrania każdego, kogo sobie zamarzy (koszmarnie niezdarny i nieatrakcyjny Patrick w Starter for 10 i charyzmatyczny Khan, prosty jak strzała energiczny Sherlock i przygarbiony, niezgrabny, wycofany Christopher Tietjens w Końcu Defilady)
kupuję go w każdym wcieleniu :)
ha, ja jestem stara, więc się tak bardzo nie unoszę (poza tym wszyscy faceci to plemię żmijowe i jak już któregoś chwalić, to po cichu :p)
na pewno bardzo zdolny i tak samo pracowity
i czyściutki i książki czyta ;)
idę, mam głupawkę, a trzeba iść pracować, a tak mi się nie chce pisać, aaa...
"Dałem mu jeden tylko dlatego że jest wyżej od geniuszy" - WTF? Już taki wpis mi śmierdzi prowokacją na kilometr, a co dopiero ocena 1/10. To jakaś cholerna kpina.
Raczysz żartować, panie morrison1971. Ben przeciętniak?! Cokolwiek, by o nim nie powiedzieć, to na pewno nie jest przeciętny pod żadnym względem - ani pod względem powierzchowności, ani talentu czy charyzmy.
Po prawdzie, to przyznaję ci rację, że ranking na filmwebie nie jest zbyt miarodajny, pokazuje raczej popularność niż prawdziwą wartość aktorów( w wielu przypadkach), ale akurat nie dotyczy to Benedicta. A ocena 1 dla niego jest bardzo niesprawiedliwa. Jedynki to nawet Mroczkom bym nie wystawiła - na dwójkę może zasługują- ale najgorsza ocena dla tak świetnego, uznanego już aktor jak Cumberbatch? Coś tu jest nie tak.
A tak na marginesie - sam przyczyniasz się do tego, że ranking jest niepoważny. Benowi już bliżej do 10 niż 1.
Nie minął rok, a tu pierwsza dziesiątka... Co prawda filmweb zmienił sposób tworzenia rankingu, ale i tak - obiektywnie oceniając - w ciągu tego czasu Ben stał się powszechnie rozpoznawalny. I coraz bardziej ceniony.
cóż, ja bym mu z chęcią wlepiła 9 albo nawet 10, ale po tym co zrobili z filmwebem się już nie da, a ja nie mam zamiaru oceniać pojedynczo jego ról... także szkoda... cóż, ta strona schodzi na psy
niby o nim słyszałam od dawna, kojarzyłam go z paru filmów w rolach trzecioplanowych, ale dopiero po Sierpniu w hrabstwie Osage zwróciłam na niego szczególną uwagę (czyli rok temu + rólka w Zniewolonym), a teraz w przerwę świąteczną zabrałam się wreszcie za Sherlocka i pojęłam jego fenomen :D Szkoda, że nie dostanie Oscara za Imitation Game, bo zagrał świetnie, ale Redmayne z pewnością zagrał fenomenalnie w Teorii wszystkiego i to on ostatecznie zdobędzie statuetkę (a nawet jeśli nie, to prędzej Keaton za Birdmana)