Kolejna rola geniusza. Mam nadzieję, że Benedict da radę. Wreszcie świat zaczyna dostrzegać
jego talent :)
Jestem pewna, że da radę - znasz jakąś rolę, której nie podołał?
Zastanawia mnie tylko jedno - sama postać Turinga jest kontrowersyjna (są tacy, dla których homoseksualizm od dawna nieżyjącego człowieka nadal stanowi jakiś problem), kontrowersyjny może być też sam film (już w Polsce podnoszą się głosy, że to przecież Polacy odkodowali Enigmę, że to uzurpacja itd.).
Po sukcesie "Sherlocka" Benedict zagrał w trzech filmach (z dotąd pokazanych): "Szpiegu" (za trudnym dla przeciętnej publiczności), "Czasie wojny" (zadziwiająco mocno hejtowanym) i "Star Treku" (fani wprost mówią, że wybór Bena do grania roli Khana był pomyłką).
Czy doczekam się chwili, że i rola Bena, i sam film, będą bez zastrzeżeń chwalone i uznane przez szeroką publiczność (a, i nie będzie to komedia romantyczna, w której Ben zagra np. wuja głównej bohaterki)?
A Hobbit? Szczerze mowiac nie rozumiem tych hejtow na Czas wojny. Mnie sie ten film bardzo podobal. Co z tego ze pojawil sie na kilka minut? Dla mnie ten film byl niesamowity
Po I części Hobbita jakoś trudno rozmawiać o roli Bena...
A "Czas wojny" też mi się podobał i nie rozumiem, dlaczego trwała zmasowana nagonka na ten film. Szkoda mi było tej roli Benedicta, bo zawsze lepiej, żeby aktora kojarzono z dobrym i popularnym filmem.
Są jeszcze Stuart i Trzecia gwiazda. To dwa bardzo dobre filmy. Szkoda, że nie były w pl udostępnione szerszej publiczności. A no i Hawking. W nim też zagrał niesamowicie.
Z hobbit za dużo o jego aktorstwie nie będzie można powiedzieć bo daje głos Smaugowi i duchowi czarnoksiężnika. Co do drugiego to nie wiem czy będzie go grał lub czy zrobią na jego podstawię komputerowego ducha.
W obu przypadkach zagrał nie tylko głosem, ale też w technologii motion capture. Po Golumie Andy'ego Serkisa pojawiły się głosy, że należałoby docenić role wykonywane w tej technologii na równi z tradycyjnymi (https://www.youtube.com/watch?v=2_L6sPgwKD8). Tymczasem nie zgodzę się, że operowanie głosem to nie aktorstwo - zwłaszcza że Benedict zagrał dwie role w jednym filmie, co wymagało różnego użycia głosu dla zróżnicowania postaci...