Jak wszyscy wiedzą zapewne, dzisiaj Benedict spotkał się z fanami w kinie Kijów. Już o 10 razem z koleżanką byłyśmy pod kinem czekając razem z grupką innych fanów bez biletów żeby zobaczyć Benedicta. Kiedy zebrała się już większa grupa zaczęli nas ustawiać, najpierw w dwa rzędy, potem w jeden, potem nas przesuwali po kilka razy, ale w końcu się udało. Atmosfera bardzo fajna, ludzie żartują, śmieją się, poznają w tłumie, no i czekają.
W końcu podjeżdża najpierw białe, potem czarne auto, emocje sięgają zenitu. Jednak ku naszemu rozczarowaniu samochód wiozący Benedicta zatrzymał się dopiero pod samymi drzwiami kina, nie wiem czy miał tam może metr miejsca do wyjścia. Benedict wysiadł, wiadomo piski i wrzaski, pomachał i powiedział, że jest już spóźniony, więc idzie na film, ale po skończeniu wszystkiego wyjdzie do fanów i rozda autografy. No więc stłoczeni już później w jedną wielką masę czekamy.
Nagle otwierają się drzwi i organizatorzy zaczynają wpuszczać ludzi. Nie wiadomo o co chodzi, ale wszyscy się pchają żeby tylko dostać się do środka. Potem otworzyli drugi raz. Generalnie nie wiadomo o co chodzi, podobno rozdali za dużo zerowych biletów i dla części osób i tak nie było miejsc, więc wpuścili więcej, żeby mała grupka stojących nie rzucała się aż tak w oczy. Nam się niestety nie udało, więc czekamy dalej przed budynkiem. Podjeżdża białe auto, wjeżdża w sam środek tłumu i stoi. Jest gorąco, duszno, tłoczno, ale atmosfera nadal fajna.
Po czym koło godziny 13 do wszystkich czekających ludzi wychodzi organizator i mówi, że jednak nie, jednak Benedict nie przyjdzie, wyszedł tylnymi drzwiami. Więc wszyscy najpierw nie wierzą, potem widać coraz więcej zawiedzionych min. Jedna z kobiet, które tam pracowały powiedziała nam, że koło 15 będzie w kinie pod Baranami. Ja z koleżanką wróciłyśmy do domu, ale wróciłyśmy koło 16 i czekałyśmy tam razem z innymi, licząc, że może tym razem uda się go zobaczyć nieco dłużej niż 30 sekund. Ale nie dane nam to było, Benedict zrobił dokładnie to samo co wcześniej - wyszedł tylnymi drzwiami. Jedna z pań, która akurat tam poszła powiedziała nam później, że ledwo zdążyła się zorientować że wyszedł jak już go nie było. Żadnych autografów, zdjęć właściwie też nie, nic. Dawno nie widziałam tak wielu zawiedzionych ludzi.
Tak więc jeśli nie mieliście pieniędzy na karnet, bądź też nie udało wam się zdobyć biletu zerowego - spotkałam panią, która kupiła 3 karnety, dla siebie i swoich dzieci i nie udało jej się wejść na żaden film - to praktycznie nie było możliwości aby go zobaczyć na trochę dłuższą chwilę.
<uwaga>
Mr. Cumberbatch prosił mnie, żeby przekazać jak największej liczbie fanów dlaczego nie chciał robić sobie zdjęć i podpisywać niczego.
Mówi, że to nie jest event dot. spotkań z fanami. Że tu jest producentem i że będą inne gdzie będzie można dostać autograf. Np. w Londynie
No i nie chce dawać części żeby inni nie mówili że też chcą
Jak dla mnie nieco naciągane i uwielbiam go, ale spokojnie w tym czasie mógł naszej 8 dać zrobić zdjęcia
Wybacz, ale nie rozumiem niczego co jest tutaj napisane ;___;
Czyli wyszło na to, że przyjechał promować film a spotkanie miało być... Hm... Dodatkiem po prostu.
Bardzo się cieszę, że jego autograf można dostać w Londynie. Szkoda tylko, że nie mieszkam w Londynie, a w Krakowie i nie stać mnie na fantastyczną wycieczkę tam, zapewnienie sobie lotu, zakwaterowania i wszystkiego co się z taką podróżą wiąże. A z tego co mi wiadomo, oprócz bycia producentem, gra główną rolę w tym filmie. Poza tym wyraźnie napisałam, że kiedy wyszedł z auta powiedział do fanów, ŻE WYJDZIE PÓŹNIEJ ABY ROZDAĆ AUTOGRAFY (dużymi literami żeby podkreślić). Gdyby powiedział, że nie wyjdzie, to nie byłoby szumu i fani by to zrozumieli, a nie czekali jak idioci 2 godziny, żeby się dowiedzieć że wyszedł tylnym wyjściem.
Aha, a autografy dostały całe dwie osoby będące wcześniej na spotkaniu, które stały bądź udało im się dotrzeć pod tylne wyjście.
yep :D mam to uwiecznione nawet ( https://www.youtube.com/watch?v=nnUWhsFp190 ) .szkoda że nie pozwolili mu wyjść do fanów to fakt ,no ale trudno :D żyje się dalej :D fajnie było go z bliska zobaczyć.that's all <3
A słyszałaś kiedyś o tym, że ludzie chcą mieć chwilę dla siebie? Serio. Jakaś bardzo ogarnięta kobieta na fejsie napisałam że 'dotała włos Cumberbatch'. Do jasnej cholery ile wy macie lat i ile rozumu? Nie mówię, że wszyscy źle się zachowali, mnie tam nie było, ale jestem zawiedziona i zażenowana zachowaniem polskich fanek.
Mam niestety te same odczucia. Szkoda, że ludzie i ci tzw. "fani" nie potrafią w takich okolicznościach oddzielić od Benedicta rzeczy takich jak Sherlock/Smaug/najseksowniejszy facet na ziemi, w tej danej chwili był producentem i aktorem tej jednej produkcji, a nie swojego dorobku filmowego po to przyjechał do Krakowa do jasnej ciasnej. Widać, że jest dumny z tego filmu, szkoda że ludzie nie potraktowali go tak jak powinni czyli jako producenta i jednocześnie aktora TEJ KONKRETNEJ PRODUKCJI.
Ja uważam, że zachował się bardzo dobrze, nie przyjechał przecież sam bo razem z twórcami tego filmu aby WSPÓLNIE promować to co stworzyli. Ben chamsko by się zachował wtedy gdyby nagle robił wokół siebie zamieszanie tymi wszystkimi akcjami z autografami i innymi odpowiedziami na reakcję rozwrzeszczanego tłumu i to byłoby nie fajne wobec kolegów z produkcji.
Choć tam nie byłam to mam takie wrażenie że jemu samemu było trudno się tego dnia odnaleźć a jeżeli informacja podana przez Majus_5 jest prawdziwa to cóż czuję zażenowanie za to, ze ludzie naprawdę nie zrozumieli intencji jego jak i festiwalu.
Winię też trochę festiwal bo mogli zaprosić na ten pokaz jakiś bardziej ogarniętych ludzi specjalistów, krytyków itp. aby mogli zadawać konkretne pytania dotyczące tej produkcji. Sorry organizatorzy, ale tak wyglądają premiery na wszystkich ważniejszych Festiwalach nie wypełnia się sali fanami bo potem takie numery się dzieją i to było już nie fajne wobec twórców, a jeżeli na dodatek "pytania" po projekcji były kierowane tylko do Benedicta (tak gdzieś przeczytałam) to reszta ekipy pewnie czuła się jak piąte koło u wozu. Super. A i jeszcze nagroda "pod prąd" w tej chwili tak jakby nie adekwatna do okoliczności, ale pewnie miła.
Zgadzam się poza jednym punktem. Czytałam wiarygodne relacje ludzi, którzy uczestniczyli w projekcji. Pytania nie były kierowane tylko do Bena. Także nie było chyba niezręcznej sytuacji chociaż tego się obawiałam najbardziej. Bo piszczące nastolatki to norma dla BC i tak dzieje się w innych krajach
No to dobrze, z całej tej szopki najbardziej czuję jednak niesmak wobec festiwalu. Więcej szumu wobec gości i wielkich nazwisk niż samych produkcji.
Podobno cała organizacja była do dupy, jakby się wcześniej nie spodziewali takiego parcia na BC. Celowo wprowadzali w błąd fanów i podobno nawet szydzili z nich.
przykład: w centrum festiwalowym w czwartek z rana nad punktem odbioru zerówek widniał napis "Benedict Cumberbatch", a obsługa pytała czy chcemy bilety na Benedicta. Potem ktoś się chyba opamiętał, bo zmieniono napis na "Little Favour".
Drugi przykład: o 15 pod Baranami wolontariusze/organizatorzy powiedzieli nam, że Benedicta nie będzie, że nie wiedzą, skąd w ogóle takie plotki i że mamy się jak najszybciej rozejść. Pojawił się 5 minut później :)
Co to za zwyczaje z przeganianiem ludzi?! Porażka. Czasem wolontariusze są naprawdę bezczelni. Byłam wolontariuszem na Transatlantyku, tam wprawdzie takich sław jeszcze nie ma, ale nie wyobrażam sobie takich chamskich odzywek do kogokolwiek, po jednej takiej wyleciałabym z hukiem. Brak kultury.
Trochę się zgadzam, a trochę nie. Rozumiem, że przyjechał promować film i jest aktorem tej konkretnej produkcji. Chciałam zobaczyć, a jeśli by się udało, zdobyć autograf tego konkretnego producenta i aktora tej konkretnej produkcji. Który, jak już wspomniałam wyżej, sam powiedział, że wyjdzie i autografy rozda po zakończeniu spotkania w kinie Kijów. Poza tym, skoro przyjechał razem z resztą zespołu, dlaczego tylko on udzielał wywiadu dla TVNu na temat tego filmu? Nawet jeśli jedynie on został zaproszony, zawsze mógł odmówić, albo powiedzieć, że udzieli go razem z kolegami, żeby nie poczuli się urażeni. Jeśli chodzi o piszczące fanki, one zawsze były, są i będą, jest osobą publiczną, popularnym aktorem i musi się z tym liczyć. Chociaż moim zdaniem nie było tak źle, pisk owszem był, ale nic poza tym. Co do tego, co działo się pod kinem pod Baranami, to kiedy tam dotarłam, wszyscy stali w rzędach i w ciszy, bo do samego końca dostawaliśmy informacje, że jeśli będziemy się zachowywać w porządku, to Benedict wyjdzie do fanów.
Rozumiem twoje argumenty jesteś w końcu jedną z osób które liczyły na autograf i go nie dostały, ja niestety nie mogę się w to wczuć inaczej aniżeli tak jak to wyraziłam wcześniej, dodatkowo zawsze trochę przerażały mnie takie "szaleństwa" w stosunku do gwiazd czy aktorów. Zresztą o ile lubię BC jako aktora to nie ogarnęła mnie ta cała gorączka żeby zmieniać plany i jechać przez pół Polski i stać przed kinem. Jednak wciąż doceniam upór wiernych fanów w końcu gdyby nie oni gwiazdy by nie istniały.
Wracając do sytuacji z wczoraj wydaje mi się, że takie wydarzenia przebiegają w jakimś ściśle określonym czasie i jak na mój gust miał pewnie dopięty grafik do granic możliwości więc może trudno było jeszcze to zgrać z innymi zobowiązaniami. Może oprócz zwiedzania miasta i promowania filmu, BC wraz ze swoimi znajomymi mieli jakieś inne zobowiązania, może coś będą u nas kręcić, może coś ustalali jakieś spotkania biznesowe itp? Ważne jest jeszcze to co pisał/a Majus_5 - to nie było spotkanie fanowskie więc autografy powinny być gdzieś w tle a nie na każdym kroku.
Jak widzę to wiele nie straciłam... Myślę, że chyba najlepszym rozwiązaniem byłoby jakby Benedict wyszedł do ludzi i sam im powiedział, że przeprasza, ale nie może niestety rozdać autografów jak obiecał, bo ma napięty grafik, a fanom bardzo dziękuje za przybycie itd. Bo tak to wyszło trochę chamsko wobec wszystkich. Ogólnie to już super by było jakby zorganizowali specjalne spotkanie dla fanów z Benem z odpowiednią obstawą i tak dalej, to nie musieliby już kombinować na pokazie "Little Favour", ale pewnie BC nie ma aż tyle czasu na pobyt w Krakowie.
w Krk byl od czwartku, a w sob byl na pokazie. Wiec mozna bylo zorganizowac spotaknie. Mial zabronione odgornie by nie wychodzic do fanow. Na obiecankach sie skonczylo. Po pokazie mial wyjsc, nie wyszedl, pod baranami mial sie pokazac nie bylo go, jedyna chwilka przez ktora mozna bylo go zobaczyc z blizka byla jak wchodzil do kina pod baranami. Obiecal ze wyjdzie jednak wyprowadzili go innym wjsciem,. A my 3 h czekalismy... Mi sie udalo zobaczyc go z odleglosci metra, dziecki dzieciakowi ktory stanal mu na drodze mialam kilka sekund by popatrzec hehe