Bogusław Linda

8,1
70 493 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Bogusław Linda

no tak, oczywiście jest on legendą polskiego kina, ale... nie jest dobrym aktorem. Poprostu uczepił się go pewien stereotyp, w większości filmów grał tą samą rolę, czyli zawistnego macho, którego zostawiła żona i zabrała mu dziecko.. On dobrze gra.. samego siebie..

MrFantastic

Z biegiem czasu coraz mocniej utwierdzam się w tym fakcie - nie jest dobrym aktorem. Co to znaczy?? a to znaczy, że nie potrafi zagrać każdej roli. No powiedzmy, że żaden aktor nie zagra każdej roli, ale Linda od dobrego aktora różni się tym, że w niewielu rolach się sprawdza. Porażek zaliczył kilka - ale chyba najgorzej wypadał w serialu komediowym z Foremniak - nie pamiętam tytułu... Linda nie jest po prostu śmieszny, a w zasadzie nie potrafi rozśmieszać. Nie podobała mi się też jego rola w Quo Vadis - zresztą w tym filmie wiele rzeczy nawaliło, słabo też wypadł jako Ksiądz Robak w Panu Tadeuszu.
No dobra, możemy tu mówić, że Linda nie nadaje się i że nie potrafi grać. Ale jedno trzeba przyznać, zagrał w kilku filmach, które były hitami i, moim zdaniem, sprawdził się w nich. Psy i Psy 2 to jedne z moich ulubionych filmów - coś czego wytłumaczyć nie potrafię i nie zamierzam. Po prostu je uwielbiam - a Linda w nich nie przeszkadza. Innym takim filmem, do którego mam sentyment to Zabij mnie glino - i tu to samo: jest w nim jakiś taki klimat, który urzekł mnie za młodu i trzyma do dziś...
Nie zapominajmy także o filmach takich jak Przypadek - Linda za młodu był całkiem inny.... - to chyba zależy u jakiego reżysera się gra, bo "stary warsztat" często pokazuje aktorów innymi ludźmi. Hm, nie był wtedy gwiazdą - może dlatego był bardziej naturalny...

Ciepiel

Linda kultywuje poker face'a. Zaszpanował w ''Psach'' i jak dla mnie skończyły się role, które mogły należeć tylko i tylko do niego. Odnoszę wrażenie, że nie jestem sam ze stwierdzeniem, że nie wyobrażam sobie Lindy bez kałacha i skórzanej kurtki. Bo na Księdza Robaka mi całkiem nie pasował. Wyszedł z tego taki(typowy dla Bogusia)''zimny sku*wiel'' lub Mickiewiczowski Dart Vader zamiast bohatera jakiego znamy z tej epopei. Quo Vadis wypada przy tym mniej blado.
Za młodu był inny - tu się zgodzę. Zupełnie inny, na pewno miał więcej do zaoferowania.

MrFantastic

To fakt, jest bardzo, bardzo, bardzo kiepskim aktorem, przez wielu przecenianym. Linda nie umie grać, jedyne co ma charakterystyczne i dobre do filmu to głos pasujący do ról bandziorów plus swój face kamienny.
Oczywiście tak jak wspomnieliście o filmach różnych z Lindą, ja dodam te starsze, żeby nie było, iż on się po prostu z biegiem lat stał gorszym aktorem. Więc w "Zabij mnie glino" jeden z jego pierwszych filmów, gdzie gra główną rolę i zagrał ją tragicznie.
Potem pojawia się "Szczęśliwego Nowego Jorku" gdzie aż tak w oczy nie kole ale też nie jest dobrze. No i dochodzą potem inne filmy jak Haker, Reich, Sezon na Leszcza i wiele innych gdzie również nie popisał się talentem.

mk34

Ja widziałem tylko''Ceremonia Pogrzebowa'', więc w tych znanych i starych filmach z Lindą nie jestem zbyt obeznany. Ale stwierdziliśmy swoje - koleś nie umie grać. Przynajmniej nie tak, jak wymaga tego prawdziwe aktorstwo.

mk34

Wydaje mi się, ze jedyne nad czym można tu dyskutować, to obiektywne widzimisie.... Linda byl w latach 80 jednym z najlepiej zapowiadających się młodych aktorów, grał u najlepszych i najbardziej znanych polskich reżyserów, więc stwierdzenie, ze jest "kiepski", "nie umie grać" to ignorancja... po prostu z pewnymi autorytetami się nie dyskutuje. "Prawdziwe aktorstwo", było właśnie w tych filmach, wystarczy obejrzeć Gorączkę, Matkę Królów, Przypadek, Kobietę Samotną, Dekalog, Człowieka z Żelaza i parę innych też. Dopiero potem można wydawać opinię, także na temat tego, co było później.

Bo później były "Psy". I ja uważam, że to jest najlepsza rola tego aktora. Niestety zaszufladkowała go właśnie dlatego, że była TAK dobra. I potem faktycznie jak ktoś widzi Lindę bez kałacha, może czuć pewien dysonans, Franz Maurer za bardzo wrył się w podświadomość widzów. dodatkowo prawdą jest, że grał potem powtórki z tej roli. I tu dochodzimy do sedna sprawy. Rozumiem , że ktoś może nie lubić jego maniery, którą "nabył' w filmach Pasikowskiego, ale było też wiele innych filmów , które ja zaliczam do czołówki - Jancio Wodnik, Tato, Prowokator, Pamiętnik znaleziony w Garbie, Zabić Sekala etc.

Wg mnie jako Robak był świetny. Bo właśnie o to chodziło; Soplicę zwykle gra się po prostu jak księdza, osobę duchowną. A Wajda wiedział, że to była menda, pijak - dlatego zwrocil się do Lindy. A widzowie niestety widzieli "mickiewiczowskiego Dartha Vadera" (ładne określenie). Podejrzewam, ze gdyby nie wczesniejsze role, bylby za tego Robaka oklaskiwany najbardziej z calej obsady (a konkurencja duza).
Petroniusz też OK, chociaż tam niestety cały film był słabyyyyyy i jedyne co może się bronić, to niektórzy aktorzy.

Szem

Nie nie - ignorancją byłoby napisanie tylko, że "nie umie grać". Staramy sie tu jednak dyskutować i podpierać swoje stwierdzenia argumentami. Ale do rzeczy:
może sprostujmy - Linda złym aktorem nie jest (może za daleko wybiegamy - tak tak, ja też napisałem wcześniej, że utwierdzam się w fakcie, że nie jest dobry...), ale fakt, że jest od niego wielu lepszych, ale mniej od niego znanych stawia go jednak w innym świetle - jego aktorstwo jest rozpatrywane w realiach gwiazdorstwa i to jest chyba głównym punktem zapalnym. Gwiazdami kina, w polskim tego słowa znaczeniu, moim zdanim można nazwać niewielu aktorów - na pewno Gajosa, Olbrychskiego, Wilhelmiego, ale czy Lindę...? No ja myślę, że nie - przynajmniej nie w całej rozciągłości - był gwiazdą Psów i ... głównie Psów. Wspomniani przeze mnie Gajos, Wilhelmi czy Olbrychski to aktorzy, którzy nie schodzą poniżej jakiegoś poziomu - oczywiście jest to sprawa indywidualnej oceny - Linda niestety schodzi i jest to wina głównie jego, bo przecież o tym, czy aktor jest dobry czy nie - decyduje, oprócz warsztatu, także dobór ról.

Ciepiel

To prawda, że Psy uczyniły z niego gwiazdę, tak samo np. Olbrychskiego "stworzyły" głównie ekranizacje Sienkiewicza i Ziemi Obiecanej.
Gwiazdorstwo gwiazdorstwem, ale wg mnie nie ma co kwestionować obecności Lindy w że tak powiem patetycznie, kanonie. I jak najbardziej powinien w nim stać właśnie obok Olbrychskiego i Cybulskiego, bo to byli prawdziwi idole...
.... a czy po latach ktoś będzie pamiętał te kaszany w których wystąpili? Wątpię.
Bo nie twierdze, ze wszystkie role Bogusia są udane, powiem więcej; z ostatnich 10 lat nie podobała mi się żadna i w większości były to bardzo chybione decyzje. No może z wyjątkiem "3 minut", zreszta kompletnie niezauwazona rola. Dla porównania Olbrychski za ósmą kopię Kmicica w garniturze dostaje nagrody....






Szem

W "Psy2" lepszy był już od Lindy Źmijewski

Szem

Zacząłem pisać w podobnym tonie kilka pięter niżej, nie przeczytawszy Twojej wypowiedzi, a gdy to w końcu zrobiłem - wycofałem swój głos. Nasze poglądy w dużej mierze są zbieżne. "Gorączka" - to chyba był debiut? Pamiętam entuzjastyczne recenzje i przede wszystkim swoje wrażenie, że to naprawdę zaskakująco dobry, nieznany mi wcześniej aktor. I te późniejsze role u Kieślowskiego, Kolskiego, czy Wajdy. Myślę, że choć Linda został zaszufladkowany, możliwości ma niemałe. Są aktorzy dojrzewający z wiekiem do dużych ról i wierzę, że on do nich należy. Pytanie tylko, czy znajdą się reżyserzy, którzy dadzą mu szansę? Myślę, że tak.

AbuKamil

Scenarzyści i reżyserzy mają na niego dużo pomysłów (m. in. Harasimowicz, napisał ponoć świetny scenariusz o "krakowskim przedmiesciu" specjalnie z myślą o nim) tylko po pierwsze nie ma kto tego sfinansować, bo Linda jest "za drogi", a to już nie te czasy kiedy samo jego nazwisko przyciągało do kin. Po drugie jemu samemu się już nie chce, zresztą nawet mnie to nie dziwi.... ale fajnie byłoby zobaczyć jakąś dużą, dobrą rolę B.L.

MrFantastic

Obejrzałem go po raz drugi ostatnio w "Mieście prywatnym " i jak powiedział do swojej filmowej żony "Kocham Cię" to mi się niedobrze zrobiło.To już było po Psach więc wszystko tłumaczy.U Kieślowskiego potrafił grać naturalnie.Potem już mu to o wiele gorej wychodziło.Jedna wielka blaza i maniera.W "Zabić sekala mi się jeszcze podobał".

użytkownik usunięty
MrFantastic

zgadzam sie z Toba . Nie wiem nawet jaka ocene można mu wystawic :) mam dylemat wiec zostawie to

Czy wy widzicie co piszecie! Bogusław to... jakby to ujął Dariusz Szapkowski `` polski Chuck Norris``.Radze to zapamiętać bo to nie wy nie trawicie Bogusława to Bogusław nie trawi was!!!!!

MrFantastic

każdy ma prawo do własnego zdania, ja uważam, że nie jest dobrym aktorem. każdą rolę gra tak samo, tym samym tonem i z tą samą miną.

MrFantastic

Oj widać że widziałeś tylko "Psy" i ewentualnie "Psypodobne" filmy z Bogusławem. Zgodzę się z Tobą co do faktu zaszufladkowania Lindy w stereotypie Macho, ale nie zgodzę się co do tego, ze wszędzie gra siebie i że to zły aktor jest :) a swoją wypowiedź poprę tytułami "Tato", "Przypadek", "Szamanka" , "Dekalog VII", "Człowiek z żelaza".

goslawa25

Oglądałem wszystkie te filmy i mogę powiedzieć,że Linda jestem talent zmarnowanym.Nigdy nie będzie aktorem wybitnym ale potencjał miał spory.Moje ulubione role to Przypadek,Kobieta samotna,Psy,Tato.

użytkownik usunięty
irish23_faurepavane

na początku swojej filmografii ma naprawdę dobre filmy, później to już moim zdaniem wina głównie nie jego a tego, że w Polsce robi się filmy takie jak "Och, Karol2 " i inne tandetne tego typu produkcje.

Nie można zwalać wszytkiego na kinemarografię.Po Psach wpadł w tak okropną manierę,że trudno było mu się z niej wyzwolić.

irish23_faurepavane

No, a uważany za jednego z najlepszych aktorów światowego kina Robert De Niro zawsze, już od wielu lat gra tak samo. Obojętne, czy gra gangstera, policjanta, cynicznego finansistę - zawsze gra tak samo. Ten sam wyraz twarzy, te same gesty itd. I co? I nico.

greysnake

A kto powiedział,że de Niro jest moim ulubionym aktorem i ucieleśnieniem geniuszu?

irish23_faurepavane

Kto powiedzial?

greysnake

Niby nikt ale po co te porównania?Linda jak dla mnie zmarnował swój talent.Wiele jego ról to karykatury.

irish23_faurepavane

Nie jestem pewien. Zmarnował talent powiadasz, a w czym ma go rozwijać jeśli polskie kino ogólnie jest w nienajlepszej kondycji.. Słabe scenariusze, na podstawie których kręci się słabe filmy. Nie wiem, ale wydaje mi się, że na palcach jednej ręki możemy policzyć udane produkcje ostatnich lat. Linda, jak i wielu jego kolegów są aktorami, którzy muszą grać, bo w ten sposób zarabiają na życie. Nie wiem, czy naprawdę mają w czym przebierać. Czasem próbują kręcić sami, z różnym, najczęściej marnym, skutkiem. Lindę uważam za dobrego aktora. Oczywiście ma pewną manierę gry, ale z wiekiem każdy jej chyba nabiera. To jest to coś, co jest charakterystyczne dla każdego z aktorów. Mnie to nie przeszkadza, bo dla mnie najważniejsze jest to, czy dany aktor jest wiarygodny w określonej roli.

greysnake

Przecież ja nie uważam,że Linda nie jest dobrym aktorem;-)Zmarnował swój talent bo miał szansę na coś więcej.Niestety maniera sprawia,że role nie są wiarygodne bo ciągle widzi się postać z innego filmu.Aktor nie wchodzi w postać tylko ją odgrywa.Dla mnie niedoścignionym przykladem wchodzenia w role jest Daniel Day-Lewis.Oczywiście,że masz rację pisząc,że polskie kino nic nie oferuje naszym aktorom filmów na miarę ich talentu.Jednak role Lindy po Psach to w mojej opinii karykatury fimu Pasikowskiego,jakieś takie kalki.Wystarczy obejrzeć "Zabić Sekala" i zobaczyć w jaki sposób on mówi do swoje matki "wypier***.Identycznie jak w Psach.Czysty Franz Maurer.Czy to nie jest żałosne?Dla mnie tak.Oczywiście nie wiem jak Linda gra w teatrze,nigdy nie miałem możliwości sprawdzić chociaż bardzo bym chciał.Jednak to nie jest Dramaweb tylko Filmweb.Rozmawiamy o jego dorobku filmowym.Może film Tato był wyjątkiem od tego co piszę.

irish23_faurepavane

"Tato", ja bym jeszcze dorzucił "Prowokatora", Robak też nie był najgorszy moim zdaniem. Myślałem, że zobaczę "Tajemnicę Westerplatte", ale chyba się tego nie doczekam. Słabość polskiego filmu wiążę też z reżyserami. To oni są szefami na planie i oni mają wymagać od aktorów zagrania tak, czy inaczej, zgodnie z tym, jak widzą daną postać. Jeśli reżyserowi pasuje to co prezentuje aktor, to chyba wiele zrobić już nie można, zwłaszcza gdy jest się tylko widzem.
Nie wiem, jak wypadnie jako Wieniawa Długoszowski we wchodzącym niebawem na ekrany filmie "Bitwa Warszawska", ale to nie będzie główna rola i może nie mieć zbyt wielu kwestii. Zresztą po samym filmie nie zbyt wiele się spodziewam. Pójdę jednak, ale chyba tylko ze względu na Idziaka i Adama Ferencego.

greysnake

Ja uważam,że bolączką są kiepskie scenariusze a nie reżyserzy.Choć oni też ale w mojej opinii w mniejszym stopniu.Na Bitwę na pewno nie pójdę.Na samą myśl kto gra główną role mnie odrzuca.Jak ktoś gdzieś napisał na filmwebie-skrzeczący skrzat z syndromem wiecznego dziecka.Do tego pani Urbańska,która nie jest aktorką,piosenkarką ani konferansjerką.Więc kim ona jest?Tyle szumu wokół tego filmu i role obsadza się w mojej opinii amatorami.Nie rozumiem skąd te zachwyty nad Szycem.Przecież jego role to karykatury.Podobnie jak Żebrowskiego-innego talentu naszego rodzimego kina.

irish23_faurepavane

Jednak ktoś tych aktorów wybrał. Zrobił to reżyser. Hoffman zaś po raz kolejny pewnie "wtopił" z rolą kobiecą. Piszę pewnie, bo ja nie wiem kim jest Natasza Urbańska, mówię poważnie. Nigdy nie widziałem jej ani w filmie, ani w TV (w kraju bywam tylko na wakacje, a i to nie oglądam telewizji.). Zatem nie chcę jej oceniać, choć opinie widzów o niej nie są najlepsze.

greysnake

Problem w tym, że nawet jeśli De Niro gra zawsze tak samo - chociaż ni jak ma się np rola w "przebudzeniach" np do roli w "gorączce. Ale Ok - załóżmy, że De Niro gra "prawie" zawsze tak samo - no i w porządku - wie w jakich rolach jest najlepszy, w jakich się sprawdza, w jakich się dobrze czuje...itd - ma do tego prawo. Ja już gdzieś tam napisałem, że moim zdaniem "czy aktor jest dobry czy nie - decyduje, oprócz warsztatu, także dobór ról." De Niro to potrafi - Linda najwyraźniej nie.

Ciepiel

Tylko, że De Niro też gra w kupach, nawet jeśli nie są to jakieś straszne kichy, to i tak większość rzeczy które zrobił w ciągu ostatnich 10 lat jest dużo poniżej jego poziomu. Chałturzy dla kasy, Linda też chałturzy dla kasy, tylko że stawki są inne. Ale to bardzo podobna sytuacja, chociaż oczywiście w nieporównywalnej skali.

Dramaweb... hehe. Linda nie gra w teatrze od dawna, jest parę spektakli Teatru TV w których wystąpił, mnie osobiscie bardzo sie podobaly. Ale gral tam tak jak w filmach, co zreszta jest powodem dla którego na scene nie wychodzi. Nie pasuje tam.

"Westerplatte" szkoda, ale podobno jest jeszcze szansa na dokończenie tego filmu.
Wieniawa-Długoszewski to żadna rola, występ gościnny, będzie se siedział na koniu i tyle... pomijajac, ze sporo za stary do tej postaci jest.

MrFantastic

moze i gra bardzo podobnie zazwyczaj ale mi sie to podoba
nie ma u niego zawiele roznorodnosci ale czy to konieczne?

a de niro niestety sie str=arzeje i mimo ze to swietny aktor to jest tak ze starsi aktorzy nie dostaja juz takich propozycji jak kiedys i hollywood chce do swoich najwiekszych produkcji angazowac ludzi mlodych i pieknych
chyba od czasu sila i honor nie zagral juz w niczym szczegolnym
czyli 11 lat robert tupta w miejscu schodzac na drugi plan