Poczytali i posłuchalibyście trochę więcej jego wypowiedzi (bądź krytyków filmowych) to zrozumielibyście, że jego wizerunek mu tylko ciąży, ale nie ujmuje umiejętnościom aktorskim i charyzmie..

Często mówi się, że ładna blondynka jest zapewne głupia i podobnie jest z Bradem - wielu (szczególnie tych którzy nie widzieli najlepszych filmów z nim w roli głównej ) postrzega go przez pryzmat jego wyglądu. Uciekał się do niskobudżetowych produkcji, robił sobie przerwy, grywał w filmach 'ośmieszających' jego własną osobę tylko po to by zwrócić uwagę na swoje umiejętności, a nie tylko wygląd, który istotnie rozpoczął jego karierę, ale nie jest jedynym jego 'darem'.

Filmy gdzie nie ma ślicznego chłopca o imieniu Brad, a jest bardzo dobry aktor o nazwisku Pitt:

True Romance
Snatch
Siedem
Fight Club
Babel
12 Małp
Zabójstwo Jesse'ego Jamesa przez tchórzliwego Roberta Forda.

Jest jeszcze kilka filmów w których dobrą grę maskuje jego wygląd, w tych powyżej Pitt nie wygląda jak cherubinek i można dostrzec coś więcej.

Jednak Pitt się starzeje i przestaje być męską sex bombą. Na festiwalu w Wenecji w 2007 roku doceniono już jego warsztat aktorski nagradzając go Pucharem Volpi za 'Zabójstwo Jesse'ego Jamesa'. Podejrzewam, że kolejnym filmem w którym pokaże swój talent i który przychylnie ocenią krytycy będzie zbliżający się 'Curious Case of Benjamin Button, The'.. Kto wie, może powtórzy się sukces na miarę 12 małp, roli życia..