A ja nie lubie jak ktoś ocenia aktora pod względem "och, jaki on przystojny, jaki śliczny". Więc dla mnie nazwanie kretynem kogoś bez wypowiedzi dlaczego tak jest i zachwycanie się jedynie czyjąś urodą, nie zważając na aktorstwo jest tak samo idiotyczne.

Mimo wszystko jednak wygląd u aktora jest prawie tak ważny jak jego umiejętności, a często ważny na równi, a czasem ważniejszy. Nie musi być to koniecznie wygląd ładny, może być ciekawy, czy charakterystyczny. W takiej sytuacji bardziej jest więc na miejscu wypowiedź na temat wyglądu aktora niż wypowiedź na temat jego inteligencji, zwłaszcza, że to ostatnie jest sprawą dyskusyjną i tak jak wyżej slepa napisała trudno oceniać czyjąś inteligencję faktycznie tej osoby nie znając. Wygląd natomiast można ocenić i jest on jedną z 'cech' zawodowych aktora, bo jak sami aktorzy często twierdzą ciało jest ich narzędziem pracy. Poza tym często jest taka sytuacja, że gdyby nie wygląd aktora to nie odniósłby on tak dużego sukcesu jaki odnosi - weźmy choćby Brada Pitta - mnie osobiście nie powala, ale gdyby wyglądał gorzej to raczej nie odniósłby wielkiego sukcesu wziąwszy pod uwagę jego dobrą, aczkowliek dość przeciętną grę. Dlatego jest całkowicie na miejscu wypowiadać się na temat wyglądu aktorów (tak samo jak i ich umiejętności), a bez sensu jest pisać o ich życiu prywatnym, łącznie z aluzjami, że któryś z nim jest głupi, albo wredny bo rzucił żonę, albo coś tam innego, ale podobnego.
Co do Brendana Frasera to jest i bardzo przystojny i świetnie gra. Szkoda tylko, że nie gra samych poważnych ról bo nich właśnie jest stworzony. No, ale niektórzy tak robią. Np. Steven Weber gra prawie wyłącznie role komediowe. Widziałam go w jednej roli dramatycznej i był świetny. No i właśnie powstaje pytanie dlaczego nie zagrał więcej ról dramatycznych skoro jest w tym lepszy niż w rolach komediowych. No może po prostu lubi grać w komediach i to cały powód.