właśnie przeczytałam na imdb że zamykają jedną z większych internetowych stron WorldOfBritney, bo osoba prowadząca stronę uważa, że Brit przestała być wiarygodna. Bezustanne gnojenie jej w mediach najwidocznej robi swoje. W zasadzie nie cierpię Spears - uważam że jest kiepską piosenkarką i osoba płytką jak kałuża. Ale po przeczytaniu tej notatki zrobiło mi się jej trochę żal. Dziwne to, gdy wszyscy oceniają człowieka za jakieś wpadki albo uważają że maja prawo komentować prywatne życie postaci której nie znają osobiście. Od razu przypomniałam sobie jak w prasie gnojono Kiefera Sutherlanda, gdy Julia Roberts puściła go w trąbę z najlepszym przyjacielem - wszyscy mieli coś do powiedzenia na ten temat. Wydawało się że facet już nie podniesie się z łopatek o własnych siłach.
Jeśli kogoś za coś się lubi, chyba nie należy tak od razu się poddawać. Los Britney zwisa mi i powiewa, bo jako piosenkarka nie dorasta Christine A. do pięt. Sama też jest sobie winna, że zamotała się w takie dziwne personalne głupoty (ciągle ględzenie o dziewictwie na początku kariery, małżeństwo z idiotą, itd.). Ale reakcje niektórych na tym forum na każdą najgłupszą nawet plotkę jest przesadzone. Naprawdę wierzycie we wszystko co piszą o Britney w gazetach?
Powiem szczerze... Nie lubie Britney Spears, uwazam ze jest niefajna osoboa i nieodpowiada mi jej swiatopoglad nie mowiac juz o zdolnosciach wokalnych i muzyce, ale to inna sprawa.
Zgodze sie z powyszym ze fani Spears strasznie szybko sie od niej odwrocili... Miala kilka wpadek jedne bardzo smutne inne mniej ale mysle ze jest sie ze swoim idolem "na dobre i na zle"
Moze fanow Spears zdenerwowaly jej malo przemyslane wypowiedzi, ale o to juz ich trzeba spytac...