Mija kolejny rok,a nasza Britney nadal trzyma poziom.
Już wkrótce Jej nowe hity.
2011 rok będzie należał do Niej !
szkoda że nie tworzy tego wspaniałego oldscoolowego popu który popełniła w 2000 roku brakuje mi jej dawnego brzmienia ...ale nadal trzymam za nią kciuki...może stworzy znów coś w stylu lonely albo everytime lub lucky.
Ja cieszę się, że już nie ma tych maksymalnie przesłodzonych utworów, one mogły być kiedyś , a poza tym świat pędzi do przodu,zmienia się światopogląd, nawet w Britney jest teraz jakaś dojrzałość (Unusual You/Blur/)itp. Jej muzyka wpisuje się teraz w undergrund'owe kanony popu.
Może masz trochę racji że jest dojrzalsza ale to jej nowe oblicze muzyki zmierza w kierunku lady gagi więc się mija z jej prawdziwym wnętrzem artystycznym,nie jest to już ta sama autentyczna Britney....myślę że przez tą niszczycielską nagonkę przez tabloidy i żarłocznych paparazzi straciła gdzieś po drodze ducha tworzenia i pasje do tego czym się zajmowała i robi to tylko bo wszyscy wokół jej wmawiają że musi to robić.
po za tym martwi mnie ten image smutnej brithney,ona zawsze była i powinna być ikoną szczęścia i radości a tutaj śpiewa depresyjne piosenki jak kasia kowalska niegdyś
Jeśli chodzi o wszelkie porównania, to raczej nie są trafne, poza tym wszystkie te nowe piosenkarki i piosenkarze, jakoś do mnie nie przemawiają. Jeśli już porównywać do kogoś Britney - to do Marilyn, obie wrzucono w szpony bezwzględnego show-biznesu, obu nakazano być nieskazitelnym ideałem, mimo iż we wnętrzu skrywały ciągłą obawę i niepewność. Marilyn podobnie jak Britney na fotografiach z późniejszych lat nie uśmiecha się już tak promiennie, ich spojrzenie przepełnione jest przenikliwym smutkiem i powagą. Życzę aby Brit układało się w życiu prywatnym, ma dwóch wspaniałych synów, Marilyn nie miała tego szczęścia.