Widziałem ją tylko w jedym obrazie, więc może moja ocena nie jest do końca obiektywna, jednak po tym jednym nie mam wątpliwości- B. Murphy znalazła się w filmie przez przypadek.
Nie myśl, że pisze to złośliwie, ale...obejrzyj z nią więcej filmów, a dopiero coś napisz :P Jeżeli masz na mysli Sin City-to wybaczam, bo osobiście cały film uważam za pomyłke. Moim zdaniem całkiem dobrze wyopadła w "Nikomu ani słowa". Z resztą, to moje zdanie :)
lepiej by bylo polecic "Przerwana lekcje muzyki"...
ps co masz do SinCity jak na film o komiksie to calkiem niezly (porownujac na przyklad z tymi wszystkimi Xmanami i supermanami i innymi manami...)
A ja strasznie ja lubie, mimo ze dala sie zaszufladkowac jako "dziewczyna-świr", bo ciagle gra niezrownowazone panienki (komus moze sie nie podobac ten styl aktroski, ale ja bardzo lubie gdy tak sobie bryka i skacze i robi duze oczy... ;)