i jestem w niemałym szoku, tak samo jak po śmierci Hetha Ledgera. Brittany nie była dla mnie bardzo utalentowaną aktorką, ale była aktorką charakterystyczną, a ja lubię aktorki, które pamiętam po zakończonej emisji.
Wyróżniała się na tle tych wszystkich beztalenci, zaangażowanych po to by kimś zapełnić scenariusz.
Brittany i w filmach i poza planem zawsze sprawiała wrażenie osoby nieco oderwanej od rzeczywistości. Jakby była na silnych lekach. Podobała mi się taka kreacja, bo była dość oryginalna.
Szkoda mi dziewczyny, zaledwie rok starszej ode mnie... (*)