Ta propagandowa rola jest czystą kpiną.
Wartościowy film, to przede wszystkim "Hitler: Narodziny zła", produkcji USA, a nie ta propaganda niemiecka.
Ta, za "ideał" produkcji o Adolfie uznawać film gdzie gada po angielsku a aktor który go gra nadał się co najwyżej do grania go najdalej do 1923 roku.
Znośny film, ale przeciętnie dobrany aktor główny plus tylko spłyceń i niemal przekłamań że jednak do "Upadku" się nie umywa. Tu przynajmniej naprawdę ciężko znaleźć jakieś przeinaczenia.