Burt Lancaster

Burton Stephen Lancaster

8,4
15 540 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Burt Lancaster

Tak wspaniały aktor, a tylko 15 tematów... A wielu młodych, którzy buty mogliby mu czyścić ma tych tematów kilkakrotnie więcej...

pirat_filmowy

Cóż, czas płynie, nastają nowe pokolenia widzów...Ale i tak, Burt Lancaster ma prawie dziesięć tysięcy głosów. A takie wielkie (biorąc pierwsze z brzegu: Greta Garbo czy Monica Vitti) aktorki, nie mają tych głosów nawet pół tysiąca. Wracając do Lancastera. Nie był moim ulubionym aktorem tamtego pokolenia, ale zawsze go wysoko ceniłem. Dla mnie najlepszą jego rolą, była ta zagrana w "Stąd do wieczności". A pierwszy raz obejrzałem film z jego udziałem wieki temu, gdy nie rozróżniałem jeszcze hollywoodzkich aktorów. Tym filmem była "Przepraszam, pomyłka" (nota bene, wtedy chyba pod trochę innym polskim tytułem). Dopiero po wielu, wielu latach, gdy powtórnie obejrzałem ten film, ze zdziwieniem skonstatowałem, że głównego męskiego bohatera gra w nim Burt Lancaster. Zresztą, jak dla mnie - świetnie.

sulladf

Monica Vitti jest jednak dla koneserów... świetna aktorka, ale trudno oczekiwać od młodego pokolenia zainteresowania starym kinem, w dodatku włoskim... Ja sama pewnie jeszcze długo nie dowiedziałabym się o Antonionim, gdyby nie wieczorna rozmowa o kinie z pewnym przystojnym mieszkańcem Mediolanu podczas spaceru uliczkami Kapitolu w Rzymie. I myślę, że gdyby nie jego wiek (40+) i zainteresowanie kinem europejskim (wiedział doskonale, kim byli Kieślowski i Wajda), to by raczej o Antonionim mi nie opowiedział. Pamiętam, że jak wówczas wróciłam do Polski (z 5 lat temu, gdyż była to moja pierwsza podróż do Rzymu), to pierwsze co zrobiłam, to poszukałam informacji na temat Antonioniego. Ale i o de Sice, Fellinim i Viscontim. Co jak co, ale Włosi mieli świetnych reżyserów.

tolerancja91

Wieczorny spacer rzymskimi uliczkami, przystojny Włoch, włoskie i polskie kino - wszystko to brzmi interesująco...
Ale wracając do głównego wątku. Cóż, oględnie mówiąc, ja również jestem w wieku 40+ (tylko z tą "przystojnością" trochę u mnie gorzej), więc najsłynniejsze filmy włoskich reżyserów znam prawie od zawsze. Z jednym wyjątkiem - właśnie M. Antonioniego. Jego dzieła poznałem zdecydowanie później. Na początku zobaczyłem anglojęzyczne filmy włoskiego mistrza. I nie powaliły mnie specjalnie na kolana. Dopiero "Przygoda" dosłownie wbiła mnie w fotel. Zresztą obejrzałem ten film głównie ze względu na M. Vitti. Chciałem po prostu w końcu zobaczyć ją w jakimś filmie. Bowiem wcześniej widziałem ją tylko na fotografiach.
Antonioni i Vitti - stare kino? Rzeczywiście dla młodych widzów taki rok 1960, a więc rok premiery "Przygody" (i kilku innych włoskich arcydzieł) - to prehistoria. Ale dla mnie właśnie, np. "Przygoda" starzeje się bardzo, bardzo powoli. I to zarówno pod względem wizualnym, gry aktorskiej, ale także przesłania - jakie niesie.
Charakterystyczne, że na forum poświęconym B. Lancasterowi, poruszamy się włoskich klimatach. Sadzę jednak, że amerykański gwiazdor nie miałby nic przeciwko temu. Przecież jego związki z kinematografią a la italiana (chociażby przez L. Viscontiego) były całkiem silne.

sulladf

Masz dużo racji. Niestety na tym forum tego typu analityczne myślenie to rzadkość

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones