zauważyłam że ma tendencję do "umierania". No prawie wszędzie jego postać umiera, więc trochę mnie to wkurza, ale pewnie powiecie że tak jest ciekawiej :P
I całe szczeście, za ten motyw " nie umierania" nie nawidze Seagala , on zawsze ze wszystkimi wygrywał, nigdy nie dostał po mordzie i prawie nigdy nie umarł, dopiero go zabili w Maczecie ;p