Po prostu. Jego zdjęcia są cudowne: długie, nienachalne, proste, jednocześnie skomplikowane. Dzieła sztuki.
Skąd wiesz?
Wiesz - jedno, drugie oczko... Tak jakoś wyszło.
Facet fajne komedie kręcił, więc szkoda, że poprzestał na kilku. Tym bardziej, że Vitti i Cardinale miały (i nadal mają) się dobrze :)
Zgadza się, najlepszy przykład Powiększenie Antonioniego