Pan Cezary był u mnie w szkole (wcześniej odwiedził nas Pan Artur Barcyś) i jakoś nie mogę powiedzieć, żeby był jakiś szalenie miły czy towarzyski, kilka razy się uśmiechnął jak coś starałem się zagadać i to wszystko.
Później było spotkanie z Panem Cezarym w auli, na którym jak nie uczestniczyłem (gdyż mieliśmy płacić 5 zł za wstęp, mam nadzieje, że pieniądze poszły na jakiś szczytny cel...) ale tam się już chyba rozkręcił:):)