Nieoprzekonujacy, identyczny w kazdej roli, grający przeważnie w amerykańskich knotach klasy B. Jak już jest jego imię w
czołówce to wiadomo, że film mierny (oczywiście może zdarzyć się wyjątek, ale takich jak na lekarstwo). Gra dużo i nijako, szkoda czasu na filmy z
jego udziałem. Podobne do niego marności ; Kutcher, Lautner, Gere.
Zgadzam się ze wszystkim co napisałeś. Dla mnie to jeden z najbardziej mdłych i drewnianych aktorów, nie ważne czy jest smutny, czy się cieszy, cały czas ma jedną i tą samą minę. Dodatkowo mam wrażenie że to straszny laluś, pozujący na mięśniaka, i nie rozumiem jak może się on innym kobietom podobać.