Hm... dziwna sprawa, jeśli faktycznie ma jakiś talent, może zagrać rolę życia, jeśli jednak jest odwrotnie to będzie o kolejnego zbędnego mutanta lżej...
"X-Men" to popcornowe kino, ale nawet tam aktorzy winni być aktorami. Nie przekonuje mnie zbytnio ta decyzja.
Ale pożyjemy zobaczymy. Nie mogli wziąć kogoś z łapanki w Luizjanie?
Pozdrawiam!