wiecie... aktorem to on jest słabym, znaczy - jak przystawić go do kogoś innego. np. w g.i. joe jak pojawił się gordon-levitt, to channing totalnie zniknął, choć to on mówił w tamtej scenie 3/4 tekstu, no ale... z taką aparycją, to ja mogę patrzeć. nadaje się do komedii romatycznych, ale i tak dla mnie wygrał w dziewiątym legionie <3