Jestem jego wielkim fanem, mam wszystkie części Życzenia Śmierci na komputerze. Dla mnie ten aktor ma charyzme jakiej niema nikt inny. Wiekszość osób w moim wieku podnieca sie filmami typu szybcy i wsciekli itp. Ale ja wole stare klasyki, szczególnie z Charlsem. Ostatnio leciało w tv Posłaniec Śmierci, świetna rola. Niewiem w czym tkwi moja fascynacja, ale po prostu ten człowiek ma coś w sobie, co przyciąga widza.
no to jest nas 4 :D Charles był świetnym aktorem, najbardziej podobała mi się jego rola w "Pewnego razu na dzikim zachodzie"
w "Pewnego razu na dzikim zachodzie" jako "Harmonica" jest lepszy niż Clint w "Za garść dolarów" (nie oglądałem 2 i 3 części trylogii dolarowej)
I zgadzam się z wami Charles był świetny a kiedyś były lepsze filmy (muzyka i samochody też, ale to tak apropo)
Wyczytałem gdzieś, nie pamiętam gdzie, że wszystkie wielkie role w westernach Eastwooda, były najpierw proponowane Bronsonowi, więc... Clint, przy całym szacunku, wyrósł trochę z łaski Bronsona.