I jeden z jego najlepszych. W każdym jego filmie grał postać prawego faceta (co nie jest jednak oczywiste w przypadku "Mgły"). Za każdym razem spisał się świetnie.
w mgle głupio zginał. Ja jeszcze lubię u Carpentera Toma Atkinsa, dobry był w mgle i w ucieczce z NY.