Kiedy na nią patrzę, wydaje mi się się, że to jednak Winona, ale sprzed kilkunastu lat. Winona była ładniejsza. To znaczy w latach świetności miała bardziej kompletne atuty aktorskie. Mam na myśli nogi, pupę, piersi (wydatne jak na drobną budowę ciała)...
W zupełności się zgadzam, są niemal identyczne. Kiedy obejrzałam zwiastun "Anthropoid" byłam przekonana, że to nie Charlotte, tylko właśnie Winona, a kiedy zerknęłam na obsadę, byłam bardzo zdziwiona, że Winony tam nie ma. :)
Mi dopiero pod koniec coś się nie zgadzało ze względu na czas powstania filmu. Winona przecież jest dobrze po czterdziestce.
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Tak, masz rację - chodziło mi o jej tyłek. Chciałem wrzucić świeży powiew do dyskusji. Dziewczyna w ubraniu wygląda ciekawiej niż nago, niestety.
Z tym muszę się, niestety, zgodzić. Dobrze uszyta odzież służy kobietom maskowaniu niedostatków urody. Po rozebraniu takiej do rosołu wszystko wychodzi na jaw.
i to się nazywa rzeczowa dyskusja :)
Zazwyczaj nie komentuję wulgarnych wpisów ale tym razem zrobię wyjątek bo niżej wyjaśniasz, że w założeniu miało być to śmieszne, mimo że wyszło prymitywnie. Czasem warto oglądnąć film zanim się go używa jako przykładu - pozwala to uniknąć wypisywania głupot. W pierwszej scenie Bastille Day występuje Stéphane Caillard, nie Charlotte Le Bon.
A tam dupisz fleki, ona jest ładniejsza i fix.
No cóż ... człowiek zdobywa wiedzę przez całe życie. Bez Twojej błyskotliwej uwagi nie wiedziałbym, że najważniejszymi atutami aktorstwa są nogi, pupa i piersi. Dziękuję ...