nie wiem dlaczego ale jakos postac Kurta do mnie nie przemawia. wydaje sie byc strasznie
sztuczny i na pokaz.
Na śpiewie się nie znam, więc przemilczę tę kwestię, ale zgadzam się, że postać Kurta jest nadzwyczaj irytująca. Co ciekawe, większość postaci w Glee, nawet tych negatywnych, jest dla mnie całkiem zabawna, więc łatwo im wybaczać cokolwiek zrobią, ale Kurt ma pracę na pełen etat na stanowisku "dziwna mina, jakbym miał się zsiusiać w portki". Bynajmniej nie przeszkadza mi jego seksualność, wręcz przeciwnie, przepadam za związkiem K&B, ale Kurt po prostu wkurza mnie swoją twarzą. Jakkolwiek dziecinnie to brzmi, nie mam na myśli tego, że jest brzydki, bo nie jest - zresztą gusta są różne - ale jego mimika wcale nie powala, a przecież to najważniejsze u aktora - potrafić przekazać emocje wyrazem twarzy. Aktor grający Kurta moim zdaniem tego nie potrafi, a przynajmniej nie na tyle dobrze, żeby go wychwalać. Dobrze, że nadrabia głosem...
Tak i dostałby Złoty Glob gdyby nie umiał grać chyba w snach ,układów to on tam aż takich nie ma. Chłopak jest w sumie z nich najmłodszy i najmniej doświadczony ale i tak gra dobrze, jest naturalny , preferuje oszczędny typ grania to nie jest wada. A głos ma rewelacyjny, oryginalny niespotykany u chłopaków i to go wyróżnia z tłumu. Prywatnie niesamowicie sympatyczny bez wielkiego parcia na sławę, chroni prywatność jest dowcipny, inteligentny. Zobacz sobie Trafiony Piorunem film do którego napisał scenariusz, kompletnie inna rola, inaczej zagrana. Polecam,
KURT JEST SUPI A TY SIĘ NIE ZNASZ ;//////////////////
JEST NAJLEPSZĄ POSTACIĄ, NAJBARDZIEJ ROZBUDOWANĄ, GŁĘBOKĄ, MA ZŁOŻONY CHARAKTER.
MOGĘ POWIEDZIEĆ O KAŻDEJ POSTACI Z GLEE, ŻE JEST SZTUCZNA I NA POKAZ, ALE KURT JEST ZAJEBISTY KCKCKCKCKKCKCK KURT