Witaj Constantinch
Potwierdzam.

A co Nolan takiego zrobił? "Incepcja" ? "Mroczny rycerz"? "Batman-Początek"? Co w tych filmach jest takiego wyjątkowego?
Nic, dosłownie nic. Otóż Nolan jest sprytnym gościem, który podaje na tacy wystawną pierdołkę, owija to wszystko w pieniądze, które wiją się dookoła, a ludzie krzyczą "Mamy do czynienia z arcydziełem". W przeciwieństwie do Ridleya Scotta i jego np. "Gladiatora" Nolan nie daje nic widzowi godnemu refleksji, Scott (nie)daje. Przykład: ręka falująca w zbożu, która ma za zadanie przybrać pozę, że film ma jakąś głębie, otóz nie ma. Śmieszne. Ale co jest jeszcze bardziej śmieszne i dla mnie już kompletnie niezrozumiałe to ślepy zachwyt nad "Incepcją" i jej oryginalnością, świetnym scenariuszem. A scenariusz jest zwyczajnie do bani. Mieli się włamać do umysłu Fischnera, ale okazało się, że jego umysł jest chroniony. Nie przypomina Ci to niczego? Bo mi to przypomina zwyczajne zadęcia fabularne w filmach klasy B, gdzie policjant wiódł spokojne życie, aż tutaj nagle coś się stało. Aż na samą myśl przychodzi wiele tytułów z Seagalem, Van Dammem czy Chuck Norrisem. Scenariusz "Incepcji" jest po prostu słaby, a sam motyw snów nie jest żadnym wielkim osiągnięciem, którym można było się szczycić. Batmany Nolana to nic innego jak wielkie superprodukcje mówiące o niczym. Jedynymi ich zaletami są sprawy techniczne, wizualne, ale fabularnie to nie ma co się zachwycać, można jedynie zwrócić większą uwagę na Ledgera, który zagrał rewelacyjnie, ale co to jest wobec wszechobecnego kitu? Reszta filmów Nolana również nie jest warta uwagi. Dla mnie występki Nolana są po to, by wyłączyć myślenie i obejrzeć coś lekkiego - później zapomnieć. Co on wniósł takiego do światowego kina, że jest uważany za dobrego reżysera? Pytam się!

''Co on wniósł takiego do światowego kina, że jest uważany za dobrego reżysera?''

- obejrzyj Memento a odpowiedz sama ci się nasunie

Wyobraź sobie geniuszu, że zdołałem obejrzeć wszystkie wyczyny tego przeciętnego reżysera i nie zauważyłem niczego godnego nazwania oryginalnym w jego filmach, zwłaszcza w "Memento", które jest "opłakanym arcydziełem".

no to w takim razie współczuje

Też mi sie wydaje, ze Nolan nie zaliczył wpadki i nawet powiem ze nie zanosi sie na to, owszem np. "Bezsenność" było średnie ale nie był to jakiś szajs tylko tylko średnie kino, a wiec śmiało można stwierdzić, ze Nolan kreci pożadne filmy bez wpadek ;)

Reżyser bez wpadek?

Nolan jest jak Midas inaczej - czego się nie dotknie, zamienia w gówno. Każdy jego film to wielki badziew.

Znwu ktory sie napina i uznaje siebie za super znawca kina i tzw ogladam filmy Felliniego czy Viscontiego i nie schodzę poniżej poziomu, ja tez lubie ambitne filmy, ale idzie, poza tym kilka było na prawde nudnych i na prawde nie rozumiałem tylu zachwytów, a inne były dobre ale na prawde juz nie opamiętam, a filmy Nolana zapadają w pamiętać i można oglądać kilka razy to kręci je świetnie i na prawdę jest świetna zabawa przy nich, świetnie kręcone, z przyjemnością idzie sie takie filmy, owszem filmy wysokoprodukcyjne mają do do siebie, że zazwyczaj sa gniotami, ale Nolana tyo klasa, które mogą rywalizować z ambitnym kinem.
Jakbym był producentem miałby u mnie nolan pełne zaufanie bo wiem ze tego filmu nie spieprzy, żadnemu innemu reżyserowi bym nie dal takiej wolnej reki.

Panie La_Pierd, dobre kino to takie, które w naszych umysłach zostawia pewien ślad, nawet po długim czasie pamiętamy gesty, muzykę,spojrzenia, coś ,co jest nieuchwytne, a zarazem boleśnie realne, coś ,co pozostaje w duszy i ginie wraz z nami. A co pan może o tym wiedzieć, jak pan jest wychowany na jakimś badziewnym '' Beverly Hills 90210'', czy innych podobnych produkcjach dla pryszczatych okularników.

Nie bluźnij człowieczku bo spotka Cię sroga kara .... .
Christopher Nolan to rzeczywiście reżyser bez wpadek a każdy jego film to wspaniałe widowisko i wyborna uczta dla zmysłów.