O akcencie, który tylko podgrzewa atmosferę i nadaje filmom z jego udziałem ten "smaczek" nawet nie wspomnę bo zrobili to już moi poprzednicy. Ma w sobie chyba jakiś urok bo przyciąga widza do ekranu jak magnes.
Taaaak... dzentelmen o zniewalającym tajemniczym spojrzeniu, ech... jako aktor sprawdza sie wg mnie wyłącznie w rolach enigmatycznych amantów, poza tym przeciętny. Dowód: urzekający w Bridget Jones, zwyczajny w Szpiegu i znowu urzekający w Samotnym męzczyznie.
Obejrzałam dopiero dzisiaj i jestem pod wrażeniem. Sam film bardzo ciepły i z przyjemnością się go oglądało, natomiast Colin rewelacyjny. Jego mimika zdradzała wszelkie lęki i uczucia przy jednoczesnym zachowaniu wyniosłości właściwego monarchy. Razem z królem przeżywałam strach przed każdym wystapieniem :)
własne nie mogę się na razie wypowiedzieć na temat "King's speech" bo jeszcze nie widzałam. Tę pozycję mam przeznaczoną na dzisiejszy wieczór. Gdy mróz hula na dworze, ja z przyjemnością zostanę pod ciepłym kocem z herbatką lub jakimś grzańcem i nadrobie filmowe zalewgłości!
Właśnie tak wygląda cały mój weekend :D Teraz będę oglądać 6-odcinkową ,,Dumę i Uprzedzenie" z Colinem właśnie. Wczoraj przerobiłam masę filmów kostiumowych , takich jak :,,Perswazje" , ,,Mansfield Park" i inne :)
Ja też, też to planuję :D Do tego książki, Opactwo Northanger i Zabić Drozda na dobry początek, później się zobaczy:) uwielbiam filmy kostiumowe <3
Ja tak samo! Kocham ,,D&U" czy ,,R&R" . Jane A. jest niesamowita! A adaptacje jej książek zabójcze! Dla mnie najlepszą jest ,,D&U" z Keirą Knightely. Jej rola jest zabójcza !:)
Jane A. nie jest niesamowita! Jest ABSOLUTNIE GENIALNA! :) Wprost ubóstwiam jej książki! :)
I tym razem Colin mnie nie zawiódł. W "The king's speech" wypadł miażdżąco. Podczas jego końcowej przemowy, denerwowałam się prawie tak jak her Majesty Elizabeth :) Nie pamiętam, aby jakiś film wydał mi się tak realistyczny, iż skłonna byłam trzymałać kciuki za bohatera niemalże z całych sił!