Jest genialna. Nawet nie wiedziałem, że jest tajką :) Dlatego nie wiem czemu myli mi się z Moon Lee. Obie zresztą wymiatają w martial arts. To naprawdę było genialne kino chińskie. Choć lwia cześć to także Hongkong. Trochę kulała dystrybucja. Więc dużo filmów do nas nie dotarło. Choć sam posiadam dość pokaźną bazę wschodnich filmów walki. Pozdrawiam wszystkich miłośników filmów "kung fu" ;)