....Szkoda jednak że najlepsze role ma już za sobą.Nie będzie już nigdy Kmiciem z "Potopu" Borowieckim z "Ziemi obiecanej" czy Wiktorem Rubenem z "Panien z Wilka".Niestety takie czasy i pan Daniel ze swoją charyzmą cieszy się z grania w kiczach XXI wieku typu "Bitwa warszawska 1920" (nie widziałem ale słyszałem że beznadziejne) holywoodzkie acz dla mnie słabiutkie "Salt" czy "HK:Stawka większa niż śmierć" (nie polecam).Dowód na to że to co napewno zawdzięczamy komunie to dobrzy aktorzy w dobrych filmach.Teraz jest z tym coraz gorzej (może z małymi wyjątkami).
Racja, a szkoda bo to naprawde dobry aktor. Wedłud mnie on sie najlepiej nadaje do filmów historycz i kostiumowych właśnie takich jak "Potop".
To samo dotyczy się Bogusława Lindy.To bardzo dobry aktor, który umie grać świetnie a pozostaje zawsze sobą.Wymienie tu choćby genialne "Psy" znakomity "Przypadek" "Tato" czy jedna z części "Dekalogu" a teraz musi błaznować jako jakaś gosposia.Wielka szkoda że odrzucił rolę Majora Sucharskiego w "Tajemnicy Westerplatte" .Nie wiem czy film będzie tak bardzo dobrze ukazywał koszmar wojny jak "Westerplatte" Różewicza ale zagrałby chociaż w czymś w miare przyzwoitym."BW" z nim jako Wieniawą-Długoszewskim jest ponoć patetycznym gniotem a "Tajemnica Westerplatte" miała by szanse na przyzwoity dramat wojenny.
'to co na pewno zawdzięczamy komunie to dobrzy aktorzy w dobrych filmach' - moja prawicowa matka mówi to samo, a ja pomału zaczynam rozumieć