Nie uważacie, że w filmie "Kobieta w czerni" Radcliffe podobny jest do mieszanki Marka z M jak Miłość i Maciusia z Klanu? Bardzo nie urodziwi chłopak. Z wiekiem coraz mniej przypominał książkowego Harry'ego.
Haha, zabójcze połączenie!
Wiesz... Naprawdę trudno jest znaleźć kogoś kto doskonale odzwierciedla charakter z książki w filmie.