Ja tak teraz słucham sobie, soundtacka z Edwarda i aż się łezka w oku kręci...Elfik to GENIUSZ... Wszystkie jego utwory są cudowne ale chyba do końca będe Go wspominać jako "Tego Od Edwarda"... :)
Pozdrowienia:)
Racja, racja, racja. Elfia muzyka w "Edwardzie" to chyba najpiękniejsze dźwięki, które usłyszałam w życiu. I świetnie sobie radzą też i bez filmu, bo przy "The Grand Finale" moje oczy są skłonne do wilgotnienia.
Pozdrawiam :)
I kolejny raz składam ukłony dla pana B, który wciągnął pana E do tej szlachetnej misji cieszenia uszu podczas ogladania filmów.