Doceniam Dean'a Koontz'a jako znakomitego pisarza. Pomimo, iż nieco drażnią mnie powtarzające się czasami wątki w niektórych powieściach, to pochłaniam książki jednym tchem szybko zapominając o tej drobnej wadzie - ponieważ pomimo niej pomysły są dość unikalne. Dawno, dawno temu zaczynałam od Koontz'a (jeszcze przed King'iem! :D) i wręcz zachwycał mnie umiejętnością wciągnięcia w akcje i samymi pomysłami. Zdaje się, że jeśli chodzi o autorów książek grozy i sf to zawsze pozostanie moim numerem 1. Z ekranizacji jego powieści miałam okazję obejrzeć "Odwiecznego wroga" i szczerze mówiąc, wcale mnie ten film nie zachwycił. To tak gwoli podzielenia się wrażeniami z przypadkowymi przechodniami.