Dean R. Koontz

Dean Ray Koontz

7,2
37 ocen scenariuszy
powrót do forum osoby Dean R. Koontz

Który lepszy i dlaczego ? Wypowiadajcie się.

kamilmania

Koontz jego książki mają więcej akcji, cały czas coś w nich się dzieje. King czasem za dużo się rozpisuje o postaciach itp. co potrafi czasem na prawdę nudzić.

frycek49

nie przepadam na twórczością Kinga. Choć buduje świetny świat a jego postacie nie są banalne nie podoba mi się jego styl pisania. Koontz jest za to moim mistrzem.

rotting_poet

No cóż, nie przez przypadek to King uchodzi za mistrza horroru. Koontz jest słabszym pisarzem, choć też jest niezły.

Przede wszystkim King ma lepsze historie, potrafii uwiarygodnić swoją książkę i dość długo buduje akcję, przyglądając się bohaterom. Jego książki są bardziej wiarygodne i bliższe czytelnikowi. Łatwiej się utożsamić z bohaterem, a i nie zawsze kończą się happy - endem.
Koontz ma tylko jedną przewagę na Kingiem. Lepiej potrafi zbudować napięcie na krótkim fragmencie, na jednej czy dwóch stronach. Naprawde, mistrzostwo. Jest lepszy w tych krótkich opisówkach, ale na dłuższą metę traci dystans do Stephena. Często łączące się wątki (przeważnie są 2 całkowicie różne), które oczywiście ciekawią, okazują sie niewypałem. U Koontza historie są wyssane z palca, a autor często musi się podpierać się jakims nowym wymyslnym argumentem by zakończyc historię. Często bierze go z powietrza, wymyslając rozwiązanie po prostu. Trochę szkoda bo to takie całkowite fiction u niego.

Koontza jednak czyta sie dobrze, ale polece tutaj malo znaną i trudno dostępną w Polsce Tanith Lee. Świetna pisarka. Mastertona nie czytałem, a Strauba i Bakera nie polecam. Choc do Bakera musze jeszcze zajrzec kiedyś.

Piotrek4

Tanith Lee jest jedną z moich ulubionych pisarek. :)

kamilmania

Koontz. Chyba przez sentyment. jego pierwsza przeczytana przeze mnie ksiazka to "Sciana strachu". po latach odkryta ponownie przez przypadek i jakos tak sie potoczylo.
lubie go za trzymajace w napieciu, pelne zwrotow akcji zakonczenia, dodanie do szarej codziennosci nieco bajkowej (w tym zlym i groznym wytdaniu) rzeczywistosci, nieco SF, horroru, za to, ze niemal w kazdej jego ksiazce mozna znalezc "perelki", ktore na dlugo zapadaja w pamieci, zdania madre, wspaniale, dajace do myslenia.
lubie go za qwiedze jaka ma o czlowieku, jego psychice, za wspaniale opisy pomylencow, psychopatow, socjopatow i innych bohaterow.
jezeli chodzi o kinga. nie wiem. nie znam. nie czytalam. i na razie mnie nie ciagnie. pozostaje wierna fanka deana koontza! :)

kamilmania

Ja jestem za Koontzem.

Owszem - King wymyśla o wiele oryginalniejsze fabuły, czyta się je jednym tchem... jeśli nie przeszkadza ci wprowadzanie bohaterów przez kilka rozdziałów, przedstawianie ogólnej sytuacji w powieści przez pół książki i najczęściej pisarz w roli głównego bohatera. Czasami jest tak, że wszyscy w książce wiedzą o czymś co miało miejsce w przeszłości, ale tylko robią do tego aluzje, a czytelnik poznaje całą historię dopiero pod koniec książki (jak np. w Łowcy Snów). Nie wiem, jak innych, ale mnie to irytuje.

U Koontza jest o wiele więcej humoru, widać, że autor uwielbia psy (czasem nawet przesadza) i lubi dobrą muzykę (np. Elvisa :) ). Jednak brakuje mu wyobraźni Kinga i zgadzam się z argumentami Piotrka4. Nie wiesz, jak zlepić fabułę - wojskowe eksperymenty są dobre na wszystko :D Mimo to i tak jest moim ulubionym pisarzem współczesnym.

srebrna

I ja również jestem za Koontz'em ostatnio jego książki czytam aktualnie "Północ" a co do Kinga no cóż nie raz wdawałem się w kłótnię odnośnie tego że moim zdaniem ON nie jest królem horrorów bo jest komercyjny i kiczowaty przeczytalem klika jego książek (Miasteczko Salem, Cujo, Smentaż dla zwierzont :P ) tylko po to aby się przekonać czy jest coś co mnie wciągnie i będę czytał książkę za książką ...i niestety jestem rozczarowany bo nie było w nich nic strasznego a raczej nudne i za długie czasem nie potrzebne dodane wątki (np. nie obchodzi mnie to , że bohater jako dziecko lubiał oglądać zachody słońca :| po co mi to ?...) ostatnia jaką czytałem jego książkę "Sklepik z marzeniami" o dziwo spodobała mi się ale koniec nie mal jak z bajki typu power rangers mnie zniesmaczyło pokonać przeciwnika za pomocą laseru z zegarka co za tandeta i chory pomysł i dla mnie King jest przekreślony. Koontz o wiele lepiej wszystko podkreśla i ciekawiej opisuje ;) ale musze dodać że Koontz dla mnie jest na równi z Mastertonem tylko szkoda że Masterton jest schematyczny.

jason86

koontz...! king zajmuje 2 miejsce :)

EvilNicks

Chyba również Koontz. Za "Odwiecznego wroga" i "Apokalipsę".

ManBehindTheMist

dla mnie koontz jest lepszy , po pierwsze jego ksiazki sa bardziej oryginalne , no i sa horrorami .King IMO zatrzymał sie na TO.
No i kingowi zdaza sie wiele ksiazek w ktorych zwyczajnie nudzi.

kamilmania

Koontz. Mniej przynudza co Kingowi się niestety zdarza. Jeśli miałbym zestawiać najlepsze książki Kinga i Koontza to wybieram te drugie. King tworzy nieco ciekawszych bohaterów, ale to kwestia gustu bo Ci u Koontza też są ciekawi. No i ta atmosfera w książkach Koontza. Czyta się jego książki jednym tchem.