Ja tam bardzo lubię Dode za jej szczerosc i przebicie w branży muzycznej.Wiele ludzi jej nie lubi a nawet nie nawidzi czemu ? za swoj jezyk niewyparzony moze i tak ale musi byc taka osoba jak doda i za ta ja cenie mowi to co mysli .fakt moze ona nieraz przegina ale to cala Doda. Ale zdarzaja sie tez takie osoby ktore nie lubia ja za to ze jest ladna seksowna ma kase i slawe ale oni tego nie powiedza tylko ze to....(wiecie o co chodzi)Mozna to bardzo zauwazyc gdy bylam na jej koncercie i staly takie dwie laski, wyzywaly ja i obrazaly tylko jak zaczal sie koncert to spiewali kazda jej piosenke czy co z tego wychodzi ze jest zazdrosc tego co ona osiagnela w tak krotkim czasie pozdro,jestem ciekawa co wy o tym sadzicie :)
Szczerość?? Ty odróżniasz szczerość od chamstwa, prostactwa i wyrachowania??
P.S. Ja jej nie lubię bo to nie mój typ muzyki
Ja jej nie cierpię i to nie podlega dyskusji... tak jak i tych wszystkich Kasi Cerekwickich, zespołów Feel, Agnieszek Włodarskich, Nataszy Urbańskich, Tatian Okupnik i całej reszty polskiego h...jostwa.
Rozrużniam szczerość od chamstwa oczywiscie ale widze ze ty jestes wlasnie taka osoba jak ja mowilam nie lubisz jej bo nie lubisz jej muzyki ale co ma muzyka do osobowosci czlowieka ?
Odpowiedź na tzw. fenomen Dody jest prosty. Znasz zapewne takie powiedzonko, przebój na sezon. Badźmy szczerzy, kiedy zachwycamy się, jakims filmmem, po 50-tym seansie tego samego emocje zaczynają opadać. A po setnym wydaje się to już nudne. Zwykle by zachwycać się kiedyś uwielbianym filmem, by go znów docenić, należałoby odczekać te 10 lat.
W przmeyśle muzycznym istnieje pojęcie przeboju na sezon. Bo wielkich przebojów, które zapiszą się na wieki w historii, już nie będzie. Takie piosenki i ich wykonawcy pojawiają się i znikają. Niektórzy pojawiają się znikają, i kiedyś powracają, w tym większym, albo mniejszym stylu.
A w przypadku Dody? No co można powiedzieć? Stoi w miejscu. Cierpliwość ludzka ma swoje granice. Ludzie poszerzają swoje horyzonty, dzisiaj lekarz, po godzinach jest mistrzem stołu bilardowego, i wytrawnym znawcą sztuki. A nauczyciel, gdy wraca do domu, staje się kocharzem, czy kinomanem, czy po prostu książkowym molem.
Przeciętny człowiek ma wiele zainteresowań, przez co nie wystarczy mu słuchanie Dody, jej oglądanie i tym podobne. Muzyka oferuje zbyt wiele gatunków, by zamykać się w jednym. Tymczasem Doda robi wszystko, by to uniemożliwiać. Kiedy się pojawiła, słyszał o niej co 5 Polak, dzisiaj słyszy o niej prawie każdy, ewentualnei co drugi Polak.
Jak wyżej wspomniałem cierpliowość ma granice. Ile można o niej pisać, jaka to ona wspaniała, oglądać ją w telewizji, i jeszcze nawet czasopismo, nie może się bez tego obejść. Dzisiaj już nawet nie ma powodu by jej nienawidzić. Ludzie jej nienawidzą, za to że po prostu jest! Po prostu! Już chamstwo to ta druga sprawa. Szczęściem istnieje coś takeigo jak amputacja jęzora. Skorzystała z tego Mała Syrenka w baśni Andersena. Dodzia też powinna spróbować.
Ona znikła samoistnie wraz ze swoją solową płytą. Ona w przemyśle muzycznym, już nie ma racji bytu. Jej czas się skończył. Mimo, że jeszcze o tym nie wie. Kiedy stajesz się nudny i monotonny, to znak, że należy się poddać, i wkroczyć, na nową drogę życia. Zaś Doda... stoi i miejscu i się ośmiesza. Po prostu to irytujące, od kiedy to wiadomość o tym co to Doda nie zrobiła musi być najważniejsza na Interii? To żałosne po prostu. Im bardziej o niej piszą, tym bardziej pogarszają jej wizerunek. Po prostu istnieje pewna granica, a gdy się ją przekracza, robią się kłopoty.
Teraz wobec tego pytanko, dlaczego o Mandarynie, od czasu Sopot 2005 - horror edition, wzmianki o jej muzycznym "talencie" znacznei przycichły? Bo nastąpił wyraźny znak, że ludzie mają jej dość. Teraz co prawda, wciąż pojawia się to w Rozmowach w toku", czy w jednym z programów, "TVN Style", czasami razi, że wszędzie jej pełno, ale przynajmniej nie skrzeczy swoim fałszem. Nowej płyty najprawdopodobniej w tym roku nie wyda i chwała Bogu, bo wie że się ośmieszy, przynajmniej jedną rzecz zdąrzyła przemyśleć w swoim życiu, choć pewnei nie do końca. Ale cieszmy się, że o jej wokale słuch zaginął.
Zaś Doda, ciągle próbuje stać, mimo że od dawna się chwieje. Krzywa wieża w Pizie też się chwieje, ale kiedyś runie, bo wszystko kiedyś się kończy.
Pozdrawiam!
Rozdania nagród MTV wyraźnie świadczą o tym ,że wielu polakom przysłowiowy "słoń nadepnął na ucho".A może powinny dać ograniczenia wiekowe dla głosujących wtedy żadna nastolatka nie zagłosuje na kogoś tylko ze względu na ładną buzie i szum jaki tworzy wookół siebie.
Nawet w dzisiejszych czasach taka [jak ją kiedyś nazywano] łamiąca wszelkie zasady i anarchistyczna stacja telewizyjna jak MTV schodzi na psy rozdając nagrody sztucznym i fałszywym gwiazdkom.