Pełna Elektroda - tylko w jakim sensie? A tak... już wiem! W sensie głupoty! Na pytanie czy można zaistnieć w showbiznesie mając sylikony i mózg wielkowści orzeszka - przydaje się odpowiedź twierdząca.
Jeśli chodzi o jej filmografię (bo to w końcu filmweb), to da się jej słuchać w Asterixie, co więcej nawet można nie zauważyć że to ona. Cóż... dobre studio, nagłośnienie i komputeryzacja, dopomogły przy tym przedsięwzięciu.
A muzyka? Taka biedna dla mas - to w końcu cała Doda. Ale najbardziej boli mnie jedno - nie zauważać swoich wad. W Szymon Majewski Show, aktorka K. Kwiatkowska znakomicie parodiuje naszą Elektrodę, zaś sama DORKA otwarcie mówi "Okej, ale czy ja sie tak zachowuje?" - nie ma to jak hipkkryzja na początek dnia. Doda jest świadoma (oczywiście wg siebie samej), że jest genialną ikoną popkultury, ale czy ma pojęcie o tym, że jest wulgarną cycatą pannicą, która swoim śmiechem "hyhy", i "Boże... zsikam się!" - nadaje się tylko na śmietnik?
Pozdrawiam!