Dolores była naprawdę śliczna, wystarczy pooglądać jej zdjęcia. To zamieszczone tutaj jest niezbyt udane i nie oddaje w pełni jej urody. Ponoć wczesne techniki makijażu zniszczyły jej cerę.
Szczegółów nie znam, ale tworząc jej biografię na stronę o aktorkach klasycznych przeczytałam, że warstwy pudru, które miały sprawiać wrażenie młodości i gładkości jej skóry bardzo ją zniszczyły. Jak wiadomo, wszystko cały czas ewoluuje. Nawet dzisiaj makijaż jest niszczący dla cery, co dopiero niemal wiek temu. Zwróć uwagę na zdjęcia aktorów teatralnych. Ja np. mam masę zdjęć Vivien Leigh i Laurence'a Oliviera z ich wspólnych wystąpień w teatrze i makijaż, który stosowali był niezwykle mocny i, że tak to ujmę, obfity. Na pewno trzeba było dużo nawilżania, maseczek, itp., żeby tę skórę utrzymać w jakimś znośnym stanie.
Cóż, teraz już jest dla mnie jasnym, dlaczego Greta wyglądała o 10 lat starzej; że też sama na to nie wpadłam. Dzięki za wyjaśnienia.
Fakt, Greta zawsze wyglądała poważnie. We wspomnieniach różnych znanych ludzi często natykam się na opisy Garbo, jaka była. Ludzie chcą wiedzieć, bo Greta na zawsze pozostanie posągowo tajemnicza. Natomiast w owych opisach występuje jako osoba niesamowicie spontaniczna, wesoła. Ponoć latem w basenie czy morzu miała zwyczaj kąpać się nago, całkiem nieskrępowanie, i nie było w tym nic prowokacyjnego. A jeśli o kondycję chodzi, to tuż przed jej śmiercią wraz z Kate Hepburn uprawiała ponoć jogging na ulica NYC. ;-) Chciałabym to zobaczyć. Widziałam w dokumencie o Kate jak gra w tenisa w wieku niemal 90 lat - naprawdę imponujące!