Powiem tak szkoda że się faktycznie nie pobili. Głupi ochroniarze musieli ich rozdzielać

Powiem tak szkoda że się faktycznie nie pobili. Głupi ochroniarze musieli ich rozdzielać

Pamiętam jak podczas kręcenia "Uniwersalnego żołnierza" był przeciek (dość głośny), że przerwano zdjęcia na tydzień czy dwa. Podobno obydwaj nie przypadli sobie do gustu. Van Damme chyba za bardzo się rzucał czy coś, i Lundgren trochę mu napukał. Coś mu tam poprzestawiał i skończyło się szpitalem Van Damka.
W każdym razie, mimo dementowania i tak wyszło na jaw, że coś zaszło. Ale jak było naprawdę, nie wiem.

A z tego co ja słyszałem to była jedna wielka ściema . Podobno reżyser "Uniwersalnego..." Roland Emmerich miał zażartować w czasie kręcenia filmu że obaj aktorzy powinni wymyślić jakąś lekko szokująco promocję dla filmu bo nie był pewny czy jego pomysł spodoba się amerykańskiej widowni której nie znał ( Emmerich to Niemiec a "Uniwersalny..." był jego pierwszym filmem kręconym w USA chyba ) . Obaj chyba potanowili mu pomóc :D

W 1997 roku też było głośno bo podobno Klop Van Damek spiął się na imprezie u Sylvestra Stallone'a ze Stevenem Seagalem . Żadnych zdjęć nie było tylko pogłoski które rozpisywały hollywoodzkie brukowce . W mojej opinii JCVD po prostu tracił rozgłos i takimi żałosnymi plotami starał się jakoś utrzymać na powierzchni . Bo ostatni film jaki trafił do kin z jego udziałem to był chyba "Maximum ryzyka" z 1997 roku właśnie . Od tamtej pory Klop się stacza i gra w B-klasowym szambie które idzie od razu na VHSy ;D tzn . na płytki .

A Lundgren i Seagal mają ponad 2 metry - jak taki skrzat jak Klop chciał niby im dokopać :D ?

Możliwe, że to była ściema. Dziś patrzę na takie sprawy już inaczej, ale pamiętam, że wtedy (chodziłem wówczas do szkoły średniej), taka informacja robiła na mnie (i kumplach) wrażenie. Znaczy się, że "prowokacja" odniosła skutek. He he.

Seagal,ma 193cm,a Lundgren 196cm,Van Damme 175cm. Van Damme był pijany kiedy chciał się bić,z Seagalem,w willi u Sylvestra Stallone.Jednak Steven zignorował (słusznie) małego JCVD,co stało się pretekstem,dla Van Damma do przechwałek,że Seagal przed nim spękał.J.C,tak się tym podjarał,że kilka miesięcy póżniej fikał,do swojego "goryla" boksera,i posiadacza czarnego pasa,w Karate Chucka Zito,który okazał się mniej odporny,na arogancką prowokacje Van Damma,i jednym podbródkowym zgasił światła "walecznemu" Van Damme`owi.Na szczeście Mickey Rourke pozbierał JCVD,i wsadził,do samochodu.Na drugi dzień Van Damme oczywiście zwolnił Chucka Zito.

Jeśli chodzi o ten incydent,z 1992r,w Cannes to była zwykła lipa która miała bardziej rozreklamować film.Całe szczęście,dla Van Damma,bo w prawdziwej bójce byłby trupem,albo kaleką.

raczej na pokaz to bylo, specjalnie zaaranżowane, przynajmniej tak mowil Van Damme.
http://www.youtube.com/watch?v=HD5sUQwbNKQ

Chodzi o to że reżyser nie byl zadowolony z promocji filmu. JCVD wpadł na pomysł i zadzwonił do Dolpha aby się troszkę posprzeczali w Cannes. To wszystko.