Nie mam pojęcia, jak będzie przedstawiała się konkurencja w tym roku, ale po samym trailerze
widać ogromną pracę nad tą rolą. Spodziewam się co najmniej nominacji!
Zapowiada się nieźle.
Oglądałam Filary Ziemi i wyklinałam strasznie, że on nie jest Jackiem, ale skończyłam oglądać i sobie wracam do niektórych scen i dochodzę do wniosku, że może nie było tak źle? Ten film będzie dobry, może jeszcze bardziej przekona mnie do tego całego Eddiego;)
Zgadzam się w zupełności, jeśli nie dostanie chociaż nominacji, to będę bardzo rozczarowana. Eddie jest świetnym aktorem, a trailer do "Theory of everything" wg mnie wygląda rewelacyjnie.
W tym roku jest niesamowita konkurencja. Nie pamiętam kiedy ostatnio była tak mocna.
J.K. Simmons, Michael Keaton, Steve Carell i Jake Gylenhaal - wszyscy zagrali role życia.
W nominację jestem skłonny uwierzyć, ale sama statuetka jest poza zasięgiem. :)
Niestety na Whiplash nadal czekam. Premiera dopiero w styczniu a internet tym razem mnie nie poratuje.
Trudno więc mi powiedzieć czy rola jest bliższa pierwszego czy drugiego planu.
Ponieważ jak podejrzewam Jake Gylenhaal zostanie kompletnie olany przez Akademię, a Foxcatcher jest zbyt ciężkim i niepoprawnym dla nich filmem, to Michael Keaton będzie głównym konkurentem Eddiego Redmayne.
Nie mam nic przeciwko nominacji dla Eddiego ale statuetka byłaby zdecydowanie na wyrost. Trzymam kciuki za Keatona.
Ja z kolei nie widziałem Foxcatchera i Theory of Everything, więc tym bardziej nie mogę się wypowiadać.
Konkurencja jest naprawdę duża, ale moim zdaniem ma szansę na nagrodę. I nie tylko moim: http://www.goldderby.com/news/7613/oscars-eddie-redmayne-theory-of-everything-mo vies-news-13579086-story.html
Niekoniecznie, Rola Eddiego jest bardzo wymagająca i byłaby to całkowicie zasłużona wygrana, a nie kpina
W ocenie krytyków jego (Eddiego) rola jest uznawana za conajmniej średnią lub przeciętną. Dużo lepsza jest Felicity Jones jako żona Hawkinga. Zasłużona wygrana to Keatona.
Keaton prędzej dostanie honorowego Oscara za ileś-tam-lat pracy, niż za wielki powrót na srebrny ekran.
Największe szanse ma moim zdaniem jednak Redmayne. Najbardziej wymagająca kreacja spośród wszystkich, walczących o statuetkę.
Których? Tych z Filmwebu, co w przytłaczającej większości filmu nie widzieli? Bo chyba nie mówisz o tych, co rozdają Eddiemu wszystkie nagrody.
spierałeś się o to jacy krytycy oceniają Redmyne jako przeciętną rolę... i napisałeś że pseudoznawcy z forum filmwebu. Nie... tutaj birdman jest słabo oceniany. Ale poczytaj recenzje zagranicznych portali i nie mam na myśli recenzji użytkowników, tylko krytyków.