Jak w temacie, nie miałem innego kandydata. Brawa!
Ja też bardzo mu kibicowałam
racja!
gusta spaczone tak samo, jak poziom filmów w konkursie Oscarów i jeszcze ten Redmayne...pomińmy to milczeniem...
Keaton go aktorsko zjadł, wszechstronną i złożoną,niby zwyczajną,a jakże trudną do pokazania sie rolą. Eddie zgrał samego Hawkinga z charakterystyczna chorobą. Keaton nie miał sobie równych w tamtym roku, moim zdaniem oczywiscie.