Edward NortonI

Edward Harrison Norton

8,8
106 203 oceny gry aktorskiej
powrót do forum osoby Edward Norton

Taki ciapek o milym glosie ktory non stop pcha sie do postaci z ktorymi gryzie sie jego aparycja i styl gry aktorskiej. W kazdym filmie widze to samo. Filmy dobre, ale marzy mi sie inny odtworca roli:D

hmmm_2

haha, dobre, w sumie to masz rację:P

hmmm_2

a ja tam go lubię ;) zwłaszcza po podziemnym kręgu

hmmm_2

bzdety mówisz, to największy pener w tym całym Hollywood i nie idzie na kompromisy
z reżyserami, wymiata słodkie uśmiechy z sali. dla mnie jest absolutnie w pierwszej dziesiątce aktorów.
Nie sprzeda się jak jakiś Johnny Depp i tym podobni amanci.
Ja bym Deppa wygoniła w dżungle razem z Cameron Diaz i Paris Hilton.

holy_zyefki

A moze jednak po polsku, bo nie wiem jak mam z tym polemizowac.
Mozesz miec Nortona gdzie tylko zechcesz, u mnie nie bedzie w pierwszej dziesiatce, a raczej w zgola innym miejscu:D
To nie Norton jest taki boski, tylko filmy w jakich zagral. A po Czerwonym Smoku mozna spytac: Norton? Jaki Norton??? Gdzie??? Przylazl, pogadal i skonczyl, tyle aktorstwa bylo.

hmmm_2

A ja się nie zgadzam.
Ma osobowość. Jest przystojny. Genialny aktor. To moje zdanie i rozumiem jeśli ktoś uważa inaczej.

hmmm_2

moj polski jest niezgorszy od twojego,
pozwalam sobie na styl podwórkowy,
gdy odpowiadam na coś takiego:
"Taki ciapek o miłym glosie który non stop pcha się do postaci z którymi gryzie się ..."

holy_zyefki

To sobie nie pozwalaj;)
Tymczasem musialam rzeczywiscie wyrazic sie niejasno, bo nie widze zwiazku miedzy tym co napisalam a penerem, wymiataniem slodkich usmiechow czy sprzedawaniem sie lub nie.
To czy Norton idzie na kompromisy z rezyserami mnie nie obchodzi to raz, a zaliczam to do mitow i legend o Zaprawde Walecznym Nortonie to dwa;)
Zestawianie Deppa, Diaz i Hilton obraza chyba kazdego z tej trojki.

hmmm_2

Jeśli w każdym filmie widzisz to samo, śmiem twierdzić, że jesteś ślepy jak kret. Edward Norton to jeden z najlepszych (dla mnie najlepszy) aktorów amerykańskich. Wykształcony, doświadczony, potrafi wcielić się w każdą postać. Potrafi zagrać role poważne i komediowe (patrz Zakazany Owoc np.). Nie pcha się do komercyjnych produkcji, a wybiera sobie ambitne role.
Myślę, że ten co uważa go za złego aktora po prostu nie zna się na tym i nie powinien zabierać w ogóle głosu w tej sprawie bo tylko się kompromituje. Nie uważam siebie za specjalistę w dziedzinie aktorstwa, ale to, że Norton jest świetnym aktorem i zasługuje na wysoką ocenę dostrzec nietrudno.
Ode mnie 10/10

bastardos

Potwierdzam. Norton to jeden z najlepszych aktorów. Osobiście uważam go za najlepszego aktora młodszego pokolenia.

bastardos

Od razu piszesz ze jestem slepa, nieladnie.
Norton wybiera sobie bardzo dobre produkcje, nie przecze. A jednak wyzej sobie cenie aktorow, ktorzy graja w kiepskich filmach nadajac im uroku samym soba, niz tych ktorzy graja ambitne role i co najwyzej nie psuja filmu. Wedlug mnie Norton nie jest w swoich rolach odpowiednio zly, fanatyczny, prymitywny czy wsciekly. Jako narrator w Fight Club byl wrecz smetny i bezplciowy. Ot, mam odmienna koncepcje postaci i to kolejny film z rzedu. Z mila checia zobaczylabym w tych filmach kogos innego i twierdze ze byloby ciekawiej. I tyle. Moze znasz sie lepiej, moze 10/10 to jest akurat jedynie sluszna ocena. Ja podtrzymuje swoje zdanie. Nie przez zlosliwosc. Zwyczajne prawo widza:)
Pozdrawiam

hmmm_2

W porządku, przepraszam, że powiedziałem, że jesteś ślepa :)
Masz swoje zdanie, doceniam to. Cieszę się, że nie trafiłem na dyskusję z osobą, która nie ma nic do powiedzenia (a tu na Filmwebie dużo takich ;)).

Otóż.. to też sztuka nadać urok swoją osobą kiepskiemu filmowi, ale myślę, że równie trudno jest zagrać ambitną rolę w ambitnym filmie, bo to wiele wymaga od aktora. Żeby dostać taką rolę trzeba być naprawdę dobrym aktorem, więc jeśli chodzi o Nortona to mówi samo za siebie.
Ty masz inne wizje dotyczące jego ról. Ja uważam, że każdą zagrał tak jak należy. Zrobił to fenomenalnie i bezbłędnie za każdym razem. Nie powiesz mi przecież, że za mało wściekłości było w American History X?
A jeśli chodzi o Fight Club to Narrator właśnie taki miał być! Smętny i bezpłciowy... O to chodziło. Czytałaś książkę 'Fight Club' Chucka Palahniuka na podstawie której powstał ten film? Właśnie taki styl miała ta książka, a Norton świetnie oddał jej klimat. Wręcz idealnie. Wątpię by ktoś równie dobrze mógł to zrobić.

bastardos

tak sobie czytam tę waszą dyskusję i dziwi mnie,że nikt jeszcze nie wspomniał o tym,że Norton jest przede wszystkim aktorem teatralnym. nie filmowym ;] i myślę,że umiejętności aktora,czy też jej braki,można poznać w teatrze właśnie. niestety nie widziałam nigdy Nortona w żadnej sztuce... ;D
ACZKOLWIEK ;D muszę powiedzieć,że po tym,co widzę na ekranie, a widziałam niemal każdy film z nim, twierdzę,że jest naprawdę dobry. więcej niż dobry. więcej niż bardzo dobry. to,co zrobił w American History X było genialne. w Fight club,tak jak ktoś wspomniał, odegrał postać taką,jaka była przy pierwotnym założeniu. zmęczony życiem schizofrenik! scena,kiedy bije samego siebie albo walczy z sam ze sobą - genialne! niesamowicie wczuł się w rolę. widzieliście Lęk Pierwotny? jego jąkanie się, kompletna transformacja - z założenia udawana, ale czy inny aktor zagrałby to tak samo fenomenalnie? nie dziwię się,że Hoblit właśnie jego wybrał do roli Aarona. widzieliście Skandalistę, Wszyscy mówią kocam cię? albo monolog przed lustrem w 25. godzinie... mistrzostwo.
poza tym wydaje mi się,że jego misja aktorska nie polega na dobieraniu ról ze względu na ich niesamowitą oryginalność. niejednokrotnie wybierał role nudnych facetów przecież. teraz pytanie: co jest trudniejsze? zagrać nudnego gościa, czy oryginalnego faceta typu Jack Sparrow (kreację,za którą zresztą Deppa bardzo szanuję,uważam,że chyba Norton nie zdołałby go przebić;]) czy,dajmy na to, Joker Ledgera(też bardzo dobra rola)? sama nie wiem. myślę,że i jedno dobre zagranie postaci i drugie,jest swoistego rodzaju kunsztem bardzo indywidualnym dla każdego aktora. Norton jest wszechstronny jednak. grał wariatów, policjantów,prawników,iluzjonistów ;]. bardzo go szanuję,i to chyba mój ulubiony aktor obecnie;] no i Sean Penn.
poza tym ;D trzeba przyznać,że inteligentny z niego facet. i przede wszystkim omijający wszelkiego rodzaju imprezy Hollywood z daleka. twierdzi przecież,że aby widzowie zrozumieli jego kreację nie mogą znać wszystkich szczegółów jego życia prywatnego. no i tutaj mamy mit obalony - o Nortonie nie piszą w brukowcach, a mimo to jest popularnym aktorem. i szanowanym. widać,jedno może iść w parze z drugim ;]