moim zdaniem nie zasługuje na tak wysoką pozycje! podobno jest świetnym aktorem i w dodatku bardzo przystojnym ja nie wiedzę ani jednego ani drugiego co najwyżej jest średniej klasy aktorem a jak ktoś twierdzi inaczej to niech spróbuje mi to wytłumaczyć!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Jeśli tak uważasz to wiesz twoja sprawa, ale jak widać ludzie go lubią. Nie będę Cię na siłe przekonywać, że to jest super aktor i wogóle, bo to nie ma sensu. Jak ktoś ma wyrobione zdanie to już go raczej tak szybko nie zmieni. Pozdr. :D
ja powiem tak:
-Fight club
-25 godzina
-Więzień nienawiści
-Czerwony smok
Jeżeli w tych filmach zagrał według Ciebie kiepsko to poprostu Cię nie rozumiem i nie ma co dyskutować...
Po drugiej stronie barykady postaw tandetną Włoską robotę, Iluzjonistę i Kurestwo niebieskie.
W Fight Clubie lepszy był Pitt, w Czerwonym Smoku Antek Hopkins bił go na głowę.
To Twoje zdanie.
Po drugiej stronie barykady postaw moje, albo nawet Moje.
W "Podziemnym..." Pitt był prawie tak dobry, jak Edek. Prawie robi wielką różnicę.
W "Czerwonym Smoku" to Norton był lepszy, Hopkins się tam akurat nie popisał niczym.
We "Włoskiej robocie" zagrał dobrze, w "Iluzjoniście" akurat gorzej, to fakt. W "Kurestwie niebieskim" nie było go nawet widać, równie dobrze mógłby podkładać głos.
O jakości tych filmów nie wspominam, bo mówimy tu tylko o grze Edka.
Zgadzam się w 100%- FC to film Nortona, ew. Nortona i Heleny Bonham-Carter. Pitt jest za nimi daleeeeko w tyle. Czerwonego Smoka generalnie nie lubię, ale Hopkinsa, Fiennesa i Nortona stawiam w nim tak samo wysoko.
Poza tym mamy AH X i Malowany Welon- aktorstwo na najwyższym poziomie. No nie mówcie prosze, że w filmografii Edka mało jest wybitnych pozycji...
Ja powiem tylko tyle - "Lęk pierwotny". W tym filmie Norton po prostu wymiata. Kolejnymi filmami, w których zagrał rewelacyjnie są American History, Fight Club i 25 godzina, w Czerwonym Smoku też był bardzo dobry.
tobie nic nie trzeba tlumaczyc. wytlumacz sobie sama i przy okazji zapytaj rodzicow dlaczego w przeciwienstwie do innych dzieci zostalas przy porodzie pozbawiona mozgu. albo po prostu lekarz za bardzo scisnal szczypce. obejrzyj sobie oprocz zdjecia nortona na tej stronce jakis film z nim np czerwonego smoka albo 25th hour. "ja nie widze..." itd
Skoro nie widzisz ze norton jest dobrym aktorem to kto nim wg ciebie jest. Ja strzelam ze dla ciebie dobry aktor to arnold gubernator albo grubas z borata. Ich chyba widzisz, co nie? Sredniej klasy i dlatego gra w filmach gl. role obok marlona brando a.hopkinsa albo roberta de niro. Chociaz robert de niro tez za duzy nie jest to jak dla ciebie gora "sredniej klasy" bo i tak go nie widzisz. By the way "nie zasluguje na tak..." Czyli pozycje i note w tym rankingu to ty nadzorujesz tak? No to edward spadaj bo kolezanka (spec w tej branzy) uwaza ze nie zaslugujesz. w jej oczach jestes skonczony. And what's next?
ja proponuje jeszcze obejrzec American History X, Podziemny Krąg, Lęk pierwotny i Malowany Welon, pewnie żadnego z tych filmów nie widziałąś dlatego tak sądzisz, pewnie Edward nie dorasta do pięt Wentworthowi Millerowi, ale w końcu nie ma go co porównywać do takiego "tuza":D
pozdrawiam myślących kinomaniaków
jestescie smieszni myslicie ze jakbym nie ogladała tych filmów American History X, Podziemny Krąg, Lęk pierwotny i Malowany Welon to wchodziłabym wogole na ta stronę? Prawda jest taka że wszyscy zaczeli sie podniecać Edwardem po American History X bo wszystkim sie podobało jak złamał szczekę murzynowi na chodniku i nagle wszyscy odkryli ze to ten aktor który gral w hazardzistach tylko teraz przytył i fajnie wyglada wiec wszyscy zaczeli ogladac jego filmy tak jak z Johnny deppem po piratach!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kto tu jest śmieszny? Najpierw nazywasz "Fight club" i "25. godzinę" tandetnymi filmami. Potem wypisujesz bzdury, że niby wszyscy znają Nortona po "AH X". A na dokładkę walisz trzydzieści wykrzykników.
Zastanów się wcześniej nad sobą, zanim zaczniesz wyzywać innych.
Jeszcze jedno, z ciekawości. Nie mogę się powstrzymać, żeby nie zapytać.
21 to twój numer buta, czy co? Bo lat masz na oko z 16.
Nie jestem fanką Nortona, ale do cholery skopałabym jej tyłek za to że powiedziała, że Fight Club i Czerwony Smok są tandetne. Co wy na to?
bez przesady jest na tak wysokim miejscu bo jest jednym z najlepszych aktorów;)powiedzmy "młodego pokolenia";) no nie bedę stawiać go na jednej linii z Morganem Freemanem,Alem Pacino czy Marlonem Brando,bo to moim zdaniem legendy kina już są;) ale pooglądaj sobie lepiej Fight Club,AH X,Czerwonego smoka i 25 godzine,bo chyba ich nie oglądałaś,skoro piszesz,że są tandetne...a średniej klasy to jest twoja wypowiedź...tyle...
ludzie oglądałam te filmy nie musicie się tak podniecać 3 czy 4 tytułami moim zdaniem filmy są tandetne a Edek jest do bani i widzę że nikt tu z was obecnych nie zdołał mnie przekonać o niesłuszności mojego zdania a dlaczego? bo Edek jest przeciętny!
po co te nerwy?? skoro już tak obnosisz się z tym,że Edek jest przeciętny a jego filmy tandetne,to może chociaż to uzasadnisz?? bo jak narazie to jest tylko puste gadanie i niczym nieuzasadniona wypowiedź na niskim poziomie...;/ zachowujesz sie tak jakbyś chciała kogoś sprowokować do kłótni...pzdr
historia lubi sie powtarzac:/
http://www.filmweb.pl/topic/356594/Edward+Norton+-+pora%C5%BCka+Matki+Natury%21% 21.html
*Y A W N*
i radze sprawdzic w slowniku znaczenie slowa "tandeta", DUDe:P
Zgadzam się, jest przeciętny. podobał mi się w Podziemnym kręgu, ale pomimo wszystko jakoś nie zapadł mi w pamięci w tej roli. Ale po Iluzjoniście uznałam, że można by go uznać za super aktora ale tylko filmów klasy B. No może przesadziłam bo w końcu wystąpił w paru dobrych filmach ale czy miał wpływ na to, wątpię...
Jeśli nie widzisz geniuszu w np. Lęku Pierwotnym (gdzie Norton był jeszcze bardzo młody) to powodzenia :) W większości filmach wymiata ten aktor.
pozdro
nooo ludzie... po pierwsze o gustach się nie dyskutuje. Każdy ma prawo do własnej opinii. Moim zdaniem Norton jest rewelacyjnym aktorem. Scena gdy w "Lęku Pierwotnym" przechodzi "zmianę osobowości" jest majstersztykiem. Uważam, że w AH X ugruntował swą dobrą pozycję, a "Malowany welon" to film na naprawdę wysokim poziomie... Co do "podziemnego kręgu" to trzeba było trochę pomyśleć oglądając go i może autorka tekstu "BEZ PRZESADY CO ON ROBI NA TAK WYSOKIM MIEJSCU!!!!!!" nie zrozumiała filmu?
Też miałem o nim kapitalne zdanie - najlepsza rola - chyba Lęk Pierwotny(jak już ktoś napisał - niesamowita scena przemiany(!), później mignął w Skandaliscie Larrym, ale z pewnością nie był to JEGO film. Następnie Fight Club - druga jego najlepsza rola - zagrał świetnie, ale jednak to Pitt bardziej rozwalił mmnie swoim występem. W "Czerwonym Smoku" zagrał dobrze, ale gdybym miał wybrać pomiędzy nim, a Hopkinsem czy Ralphem F. chyba wybrał bym tego trzeciego, no i jeszcze Emily Watson - oni w nim zagrali najlepiej, ale reszta tylko w niewielkiej odległości za nimi. Ale później coś sie pogorszyło.
Rola w Królestwie wręcz niezauważalna (zresztą film wyjątkowo kiepski), później wyjątkowo drętwa rola a remak'u Italian Job(zszokował mnie jakością swojego występu-wyjątkowo nietrafiony wybór castingowy) no i ten nieszczęsny Iluzjonista, w którym nie miał właściwie nic do grania. A teraz słyszałem będzie grał główną rolę w Hulku...oj psuje się nam Norton...jak na obecną chwilę 25 miejsce jak dla mnie stanowczo zbyt wysoko.
Oglądałem niemal wszystkie filmy z udziałem Nortona (oprócz Zabić Smoochy'iego, Królestwa niebieskiego i Malowanego Welonu). W każdym prezentował się dobrze choć dla mnie był najlepszy w AH X i 25 godzinie. Zdecydowanie jest jednym z lepszych aktorów młodego pokolenia czego dowodem jest nominacja do Oscara (pewnie zaraz pojawią się głosy że to żaden argument).
Daleko mi do krytyka filmowego, nie wiem jak aktor powinien intonować głos albo w jaki sposób powinien operować mimiką tudzież szeroko pojętą mową ciała. Nie mi to zgłębiać. Są inni od tego choć każdy z Nas ma prawo do własnego zdania.
Wg moich skromnych standardów dobry aktor powinien zagrać jakąś emocje, stan tak aby udzieliła się ona widzowi. To połowa sukcesu a druga połowa to sam film, temat, reżyser, scenariusz ale nie zawsze. Norton grywa(ł)w filmach złożonych, zawiłych, pokątnych i za to go cenie, choć ostatnio zanotował spadek formy, zobaczymy jak będzie w Pride & Glory i Osieroconym Brooklynie <zacieram ręce>.
Nie jestem jakimś fanem Nortona, szanuje człowieka za role w filmach. A filmy w których gra są dobre (jedne mniej inne bardziej), to kwestia gustu itd. Ja osobiście w tych filmach odnajduję coś dla siebie. To moje zdanie i mogę takowe mieć.
To że chłopak jest tak wysoko w jakże ważnym i wyznaczającym standardy dobrego kina rankingu Filmweb :p świadczy że wiele osób uważa go za dobrego aktora choć pewnie każdy z innych powodów :p analogicznie z różnych powodów szeroka grupa osób powie że nie jest dobrym (albo aż tak dobrym) aktorem.
Z Italian Job to było tak że jak Norton zaczynał karierę to podpisał kontrakt na udział w 3 filmach: 1. Primal Fear, 2. The Score, 3. Italian Job. Traf chciał ze wytwórnia upomniała się o wypełnienie umowy w postaci zagrania w filmie którym był właśnie Italian Job. Pod groźbą procesu nie mógł odmówić. To tyle