Edward NortonI

Edward Harrison Norton

8,8
107 668 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Edward Norton

Niewątpliwie jest jednym z najzdolniejszych aktorów swego pokolenia ? stawianym w jednym szeregu z takimi legendami jak Marlon Brando i Robert De Niro (u których boku z powodzeniem wystąpił w ?Rozgrywce?). Jego kariera na dobre zaczęła się w roku 1996, gdy zagrał dwie znakomite role drugoplanowe: w filmie mistrza Milosa Formana ?Skandalista Larry Flynt? i zwłaszcza w ?Lęku pierwotnym?, gdzie przyćmił resztę obsady z Laurą Linney i Richardem Gerem na czele. Jego nieprzeciętny talent dostrzegł sam Woody Allen, proponując angaż w udanym ?Wszyscy mówią: kocham cię?. Po średnich ?Hazardzistach? zagrał jedną z najwybitniejszych ról w swej karierze - Dereka Vinyard?a z ?Więźnia nienawiści?. Po tej wstrząsającej i brawurowej kreacji zatrudnił Nortona jeden ze współczesnych autorów kina, sprawnie poruszający się w konwencjach gatunkowych, autor pamiętnego ?Siedem? - David Fincher. Wraz z przystojnym i dynamicznym Bradem Pittem oraz śliczną Heleną Bonham Carter podpisali efektowną wariację na temat ?Portretu Doriana Greya?, kultowy ?Podziemny krąg?. Następnie, podbudowany imponującą serią sukcesów, Norton postanowił sam coś wyreżyserować. Z jego zapału powstała zabawna komedia ?Zakazany owoc?. ?25. godzina? jest efektem współpracy z czarnoskórym twórcą Spikem Lee. Trzymający w napięciu, rozgrywający się po tragedii z 11 września w Nowym Jorku, niemal kameralny dramat skazanego na 7 lat dilera narkotyków, posłużył Nortonowi do zagrania mimo wszystko niezwykle poruszającej roli. Następnie, jak to w życiu aktora, przyszedł czas lekkiego kryzysu ? występy w ?Czerwonym smoku?, ?Fridzie?, ?Smoochy? i ?Włoskiej robocie? były zaledwie poprawne. Do wielkiej formy powrócił dopiero w roku 2005, przy okazji średniego niestety filmu ?Dolina iluzji?, w którym pokazał, że zanik formy był tylko chwilowy. Obecnie możemy go oglądać w ?Iluzjoniście? i ?Malowanym welonie?. W planach niezwykle ciekawie zapowiadający się ?Osierocony Brooklyn?, który również wyreżyseruje.


Poniżej subiektywny wybór najlepszych ról niezwykłego aktora (spoilery!):

?Lęk pierwotny?
Mimo że Norton wcześniej nie miał większego doświadczenia na wielkim ekranie, stworzył nad wyraz dojrzałą i spójną kreację przebiegłego, cynicznego i wyrafinowanego manipulatora, który dosłownie wywraca ?do góry nogami? światopogląd wytrawnego gracza i doświadczonego adwokata (w tej roli Gere). Właściwie Edwarda się tu nie ogląda tylko podziwia ? każda scena z jego udziałem dopracowana jest w najmniejszym szczególe. Aktor potrafi wzbudzić współczucie, by następnie jednym demonicznym gestem zasiać ziarno niepewności, a w końcówce zebrać plony w postaci mistrzowskiej, na długo zapadającej w pamięć, ostatniej sceny. Niewielu poradziłoby sobie z tak skomplikowaną i złożoną rolą. Nortonowi się udało ? wielka kreacja, zasłużone brawa, słowa uznania i nominacja do Oscara.

?Podziemny krąg?
Pozornie Norton miał mniejsze pole do popisu niż Pitt w wyrazistszej roli alter - ego bohatera. Pozornie, bo to właśnie on jest motorem napędowym filmu, to z jego udziałem odbywają się, moim zdaniem, najlepsze sceny filmu ? bójka z samym sobą w gabinecie szefa, początkowe sekwencje streszczające nudną i pozbawioną celu egzystencję, czy sama końcówka i postrzelenie się w głowę. Wszystko zagrane z niezwykłym wyczuciem, często ryzykownie balansujące na granicy absurdu, czasem dyskretnie zniuansowane. Aktor pokazuje szeroką gamę środków wyrazu i chyba niekończące się możliwości. Niespotykana charyzma odzwierciedla się na bardzo wysokim poziomie całej produkcji i współpracy z reżyserem ? w końcu Fincher jest klasą sam dla siebie. Uwaga, Norton błyszczy oślepiającym blaskiem ogromnego talentu.

?25. godzina?
Karkołomne zadanie, które nie udało się Deppowi w ?Blow?, znaleźć człowieczeństwo w dilerze narkotyków, Norton wykonuje bezbłędnie. Ciężko w to uwierzyć, ale w interpretacji aktora nawet egoistyczny i krótkowzroczny sprzedawca narkotyków budzi sympatię. Nie będę ukrywał, że film twórcy ?Malcolma X? jest jednym z moich ulubionych ? podziwiam w nim niemal wszystko, od niepowtarzalnego klimatu, poprzez odważny temat, ciekawą narrację, bezbłędną dramaturgię, aż po wybitną grę aktorów. Bryluje oczywiście Norton ? ma bowiem największe pole do popisu. W kilku scenach jest autentycznie genialny. Podczas przesłuchania gdy nie daje się złamać, w scenie pierwszej rozmowy z ojcem, która przeradza się w pamiętny monolog, oraz w początkowej sekwencji, gdzie Lee zawiera temat filmu. Wielkie dokonanie!