Mój ulubiony, indywidualista. Dla mnie jest wyjątkowy. Mam nadzieje,że w "Osieroconym Brooklynie" zagra tak, jak on to tylko potrafi. Trzymam kciuki za jakiego nowe role i przebieg kariery. :).
Charakterystyczny tak, ale nie wybitny. Ma wiele dobrych ról, ale prosze nie mów że to jeden z najlepszych aktorów w historii bo tak nie jest. A jeśli tak uważasz to udowodnij to argumentami
P.S Niestety jego nastepny film a to chyba Hulk Ci w tym nie pomoże:)
Dlaczego 'wybitny'? Argumenty?
Naturalność, mimika, głos, niesamowita umiejętność wczucia się w odgrywaną postać... Norton zawsze wybiera role trudne, dające mu możliwość interpretacji bohatera, bycia nim.
Co do Twojego P.S. ... nie rozumiem specjalnie, co ma do tego "Hulk"? Widziałeś? Wiesz, że będzie równie słaby, jak poprzednia ekranizacja? Moim zdaniem to wielka zaleta, że facet nie boi się przyjąć kontrowersyjnych ról. Nie szufladkujmy.
De Niro też zagrał w wielu kiepskich filmach, niestety. A i tak uważasz, że jest 'wybitny', sądząc po avatarze. (nie odbierz tego, jak atak... po prostu - każdy może uważać za swojego 'ulubianego/podziwianego/wybitnego/doskonałego' aktora kogoś innego.)
Takie prawo gustu!
Wybacz ale nie wierze żeby rola w Hulku mogła być naprawdę dobra i trudna
Podaj mi role Nortona gdzie zagral tak znakomicie. Bo ja póki co widziałem tylko jego dobre i jedną bardzo dobrą role ( ta z Amierican History )
Chyba nie porównujesz De Niro do Nortona?? Edward w niczym nie dorównuje najlepszym aktora jak np wspomniany De Niro, czy Pacino. A rola z Hulka to żadna kontrowersyjna rola. Kasa i tyle
Oprócz "Więźnia nienawiści" zagrał rewelacyjnie z "Podziemnym kręgu" Nie wiem czy widziałeś "Lęk pierwotny" ("Primal fear") był wtedy dużo młodszy i jeżeli mówisz, że nie zagrał tam znakomicie to chyba filmu nie oglądałeś.
To jest bardzo dobry aktor, i narazie nie oceniaj negatywnie, ponieważ nie ma tylu lat co Al Pacino, więc jeszcze wiele przed nim. Jak już ktoś napisał, Pacino grał w kilku nie najlepszych filmach tak więc nie generalizujmy. Poza tym nie zgodzę się, że DeNiro jest taki wybitny. Co do Pacino, tak owszem jest świetny.
Hmm co by tu jeszcze, aha tak myślę, że rola w Hulku nie wyjdzie mu na dobre, ale skoro ją przyjął to znaczy, że miał w tym jakiś cel, nawet jeśli tym celem jest kasa, to w końcu mu się należy. Zagra też w "Pride and Glory" i sądząc po trailerach, będzie to całkiem dobry film.
Nie wiem dlaczego tak atakujesz ludzi, uważasz naprawdę, że Edward Norton jest takim złym aktorem?
Nie myśl, że jestem osobą, która nie potrafi zmienić zdania, na dany temat. Ja po prostu nie widzę sensu w Twoich dziwnych atakach.
Skoro nie założycielka tematu to ja. Tak ja porównam Nortona do DeNiro i Nortona do Pacino i w pierwszym starciu wygrywa Norton, jak dla mnie oczywiście, chociaż rozumiem, ze dla Ciebie jest inaczej.
Cóż mogę jeszcze napisać, chyba tylko tyle, żebyś nie uprzedzał się do Nortona, ponieważ jest jeszcze młody. Sam Marlon Brando nie miał samych świetnych ról, tak jak i nie wszystkie piosenki Elvisa były hitami. Dajmy mu trochę czasu.
Znalazłam na youtubie specjalnie dla Ciebie, scenę z "Lęku pierwotnego", która całkowicie mnie utwierdziła w przekonaniu jak bardzo dobry jest Norton, dodam także, że on sam wymyślił motyw jąkania się głównego bohatera.
http://pl.youtube.com/watch?v=KIehRnOq4LE&feature=related
Tak z ciekawości... co myślisz o Kevinie Spacey'm ?
Speacy jest doskonałym aktorem, który umiejetnościami dorównuje każdemu z najlepszych. Szkoda że ostatnio sie marnuje
W Podziemnym Kręgu zagrał bardzo dobrze to fakt, ale to nie jest wybitna rola ( których Robert, Al i Kevin ), a tamtego filmu nie widziałem
I Al i Robert przez ostatnie lata grali w słabych filmach, ale to fakt zmęczenia, wieku, braku odpowiednich scenariuszy. Obejrzyj sobie Taksówkarza, Wśckiekłego Byka ( moim zdaniem najlepsza rola w historii ), Przebudzenia, Ojca Chrzestnego 2, Przylądek Strach, Dawno Temu w Ameryce, Kasyno, Frankestaina czy Nie Jesteśmy Aniołami. On potrafi zagrac wszystko
To porównaj ich, a nie
Ja bardzo lubie Nortona. Tyle tylko że nazwanie go wybitnym to duża przesada
Dobra, dobra "Taksówkarza" i "Ojca Chrzestnego" widziałam oczywiście. DeNiro kompletnie mnie nie przekonuje, wręcz nie lubię kiedy gra w jakimś filmie. Wiem, że jest dobry, ma doświadczenie, jest chwalony, z samych recenzji, dlatego ma u mnie dobrą ocenę, ale z jakichś nie wiadomych przyczyn nie mogę go przeboleć, lubię za to bardzo Seana Penna.
"Lęk pierwotny" no szkoda, że nie widziałeś, bo tam Norton pokazał na co go stać.
Racje masz, marnuje się. Chyba nie tylko Spacey, bo nawet Hopkins zagrał w tym całym "Słabym punkcie", którego komentować nie będę, ponieważ miałam wrażenie, że oglądam namiastkę Milczenia Owiec. Mam wrażenie, że wszystkie pomysły na dobre filmy już zostały wykorzystane, chociaż teraz wchodzi "21" z Spaceym,które może czymś zaskoczy.
Nie dawaj mu dobrej oceny dlatego że jest chwalony. Już lepiej wogóle nie głosuj. Aktorsko De Niro w Taksówkarzu pokazał wielkie umiejetności, była to bardzo trudna rola. Cały film został oparty na Robercie. Pierwsze filmy Roberta ( te ważne role ):
Cześć Mamo jako Jon Rubin. Słabe komedyjki i tylko De Niro bronił tego filmu
Ulice Nedzy. Rola Roberta to istny cud. Bardzo wyrazista rola, całe aktorstwo pokazane przez Roberta to geniusz. Bardzo trudna rola. Musiał zagrać normalnego człowieka ( naturalizm to podobno najtrudniejsze zadanie aktora ) i połączyć szeleństwo. Geniusz
Ojciec Chrzestny 2. Dorównał Marlonowi. Chyba wystarczy
Taksówkarz. Arcy trudna rola, to samo co w Ulicach tylko zamiast szaleństwa choroba nerwowa. No i cały film na jego barkach
Edward zagrał w Lęku Pierwotny i póki co to według Ciebie jego rola życia. Zobacz Wściekłego Byka. Następnie w Więźniu Nienawiści. To jest świetna rola, ale tylko poziom wyższy od dobrego aktorstwa. Nic co dorównuje najlepszym. Hazardziści. Nic specjalnego. Matt był lepszy. Wszystkie najważniejsze cechy aktorskie Edward ma gorsze od Roberta. Wszystkie. Mam nadzieje że się rozwinie, ale teraz to inny poziom
O Hopkinsie to weż mi nic nie mów bo to ostatnio tragedia. Gdyby nie rola w Prawdziwej Historii to by mu spadła ocena na 8
Chyba źle ujęłam sprawę z moją oceną DeNiro.Ja wiem, że on świetnie gra. Po prostu go nie lubię. Nie potrafię tego wytłumaczyć. Widzę, ze sie wczuwa w role i nie mam zamiaru wcale temu zaprzeczać chociaż to nie-wiem-co mnie w jego osobie drażni, każda postać którą tworzy jest inna, dlatego ma wysoką ocenę u mnie. Zresztą, wydaje mi się, że te wszystkie oceny i tak nie zawsze są wykładnikami talentu, np. nigdy nie przetrawię ze Kevin jest na 20-którymś miejscu, podczas gdy McAvoy jest wyżej. Ogólnie gdybym ja układała to całe TOP100 to wszystko a już na pewno pierwsza 10-tka wyglądałaby "nieco" inaczej.
Filmu "Cześć mamo" nie widziałam, także sie nie wypowiadam ,ale kolega siedzący obok twierdzi, że mam czego żałować. Może się skuszę.
Musze przyznać, że rozwinęła się nawet ciekawa dyskusja, niestety teraz muszę sprawdzić jak tam na forum "Kronik portowych".
Miłej niedzieli.
Mnie szlag trafia jak patrze na Topy Filmwebu więc nawet tam nie wchodze
Kevin jest aktorem równym De Niro tylko nie dokonał tego co on i np Al. Za mało genialnych ról. A Edwarda lubie i nikogo tu nie atakowałem
Pozdro
Wyczytałem to w ciekawostkach
Zauważ jeszcze że Edward gra praktycznie tylko role dramatyczne i nie liczne komediowe. A Robert grał w dramacie, horrorze, komedii, thrillerze, sensacji i nawet musicalu. I to z znakomitym skutkiem. Jest lepszy aktorsko od Edwarda przyznaj to
Hulk na pewno nie dla kasy, raczej dla zabawy i przezycia czegos totalnie innego (Norton to cholernie bogaty facet, wiec watpie aby mial ryzykowac kariere, poza tym zalezy mu tez na jakosci bo wspołtworzy scenariusz:P)
co do zagrania przeciętniaka--a kim jest Narrator??
hehe owszem w Rozgrywce De Niro był górą, ale wyłącznie dlatego, bo tak wynikało ze scenariusza;P;P;P:P
a teraz najważniejsze: znajdx mi aktora, który do gry nie bedzie mógł wykorzystac mimiki twarzy, a mimo to jego rola wypadnie tak przekonująco, że setki widzów zainteresują sie odtwarzaną postacią.......
Nie lubie De Niro podobnie jak Ghostbuster:], ale swojego czasu miałam na niego "fazę" wiec dobrze wiem ze facet jest aktorsko super, ale nigdy nie przyznam (i wątpie aby mozna było tego wymagac!!!) ze jest lepszy od Nortona.
Narrator jest postacią tragiczną
Na Hulku nie ryzykuje niczym. Pewnie film zarobi troche i jeszcze bardziej znajdzie sie na Topie
Niby gdzie Norton nie używa mimiki twarzy?? Ja w każdym jego filmie widze użycie mimiki twarzy. Nie da sie jej nie użyć
A ja bardzo lubie Nortona, ale nigdy mi nie udowodnicie że pod względem gry aktorskiej jest lepszy od De Niro. Chcecie zrobić pojedynek??:)
"Niby gdzie Norton nie używa mimiki twarzy?? Ja w każdym jego filmie widze użycie mimiki twarzy. Nie da sie jej nie użyć"
http://edwardnorton.net/gallery/displayimage.php?album=121&pos=2
chyba mylisz kategorie: czy przecietniak nie moze byc postacia tragiczną?? ale np. w Everyone Says... Allena [zarowno komedia&musical btw] jest przezabawno pociesznym przecietniasem i na dodatek spiewajacym
widziałam ze gdzies nizej narzekasz na 25.godz--przykro mi ale moment w ktorym "pęka" przed Naturelle jest niesamowity--a monolog przed lustrem?? to ze Roberto wczesniej go zaliczyl, nie znaczy ze ma na takie zabiegi patent:P
hihhii nie kłócie się :) nie ma o co. Ja tylko napisalam, że mr Norton jest indywidualistą, jest wyjątkowy ale dla MNIE. Nie napisałam ani słowa, że jest on najlepszym aktorem w historii :P.Eduś jest moim ulubionym (ale nie tylko) aktorem, dla kogoś innego jest pan de Niro, Malkovich itp. Nie ma co sie stresować i denerwować.
Pozdrawiam wszysytkich nerwusków. :).
ok :)
Nie jest wybitnym ani charakterystycznym aktorem ale dla ciebie, dla mnie nim jest :P.
Zrobiłam błąd pisząc to w tytule a tak to chyba nie byłoby problemu. Prawda?
:).
A zróbmy takie małe porównanie
Cechy porównawcze:
1.naturalność; prawdziwość
2.wiarygodność
3.wszechstronność
4.mimika
5.mowa ciała
6.swoboda
7. trudność ról
Ad1
Robert De Niro jest mistrzem grania postaci naturalnych. Wystarczy wspomnieć role z Ojca Chrzestnego 2, Dawno Temu w Ameryce, Chłopięcego Światu, Taksówkarza, Wściekłego Byka!!! Mogę dłużej wymieniać. A to chyba najważniejsze i najtrudniejsze u aktora: Zagrać postać całkiem prawdziwą. Norton także robi to bardzo dobrze, ale w niczym nie rewelacyjne. Rola w Lęku Pierwotnym jest świetna ( obejrzałem sobie ), ale jest widocznie gorsza od chociażby roli De Niro z Przebudzeń, że o jego najlepszych rolach nie wspomne. Wygrywa De Niro
Ad2
Wiarygoność postaci. Cecha bardzo ważna. Widz musi w tę postać uwierzyć, być nią itd. Zacznijmy od Nortona i jego roli z Więźnia Nienawiści. Świetna rola. Moim zdaniem jego najlepsza. Ogólnie Edward robi to bardzo dobrze, ale Robert lepiej:) Spójrzmy na role. Role z Lęku Pierwotnego bije jego rola z Przebudzeń, role z Podziemnego Kręgu bije rola z Taksówkarza, role z American History żadna nie bije bo chyba podobnej nie miał Robert. Ale jest jeszcze jeden dowód na wyższość De Niro. Jake La Motta
Ad3
Robert jest kameloenem, potrafi zagrać wszystko, a Edward jest aktorem dramatycznym
Ad4
Mimika to chyba najgorszy punkt De Niro,( według Ciebie Nortona też ), ale dobra. Ale przyznaje remis ze wskazaniem na Nortona
Ad5
Mowa Ciała. To co De Niro zrobił w Wściekłym Byku tego sie nie da opisać. Aktorstwo wielkich lotów, praktycznie wyraz twarzy ( mimika jednak dobra:) ), ruchy ciała mówią czy zaraz będzie wybuch czy nie. Edward nie potrfi grać ciałem, teatralnie itd
Ad6
I znów odsyłam do Wściekłęgo Byka ( wybacz mam prawo:). Swoboda z jaką Robert tam gra na ringu to praktycznie nie aktorstwo tylko bycią tą postacią. Edward nie ma żadnej takiej roli. Żadnej. W Lęku Pierwotnym nie było widać swobodny
Ad7
Teoretycznie Norton wybiera trudne role, aczkolwiek podobne ( bo dramatyczne ), a fakt że grał w małej ilości filmów niczedgo tu nie zmienia. American History, Lęk Pierwotny i Podziemny Krąg. Tylko te role były naprawde trudne. Bo chyba nie ta z Iluzjonisty... A Robert gral chyba każdą postać z wspaniałym skutkiem
Czekam na odp
Musze to wszystko ogarnąć :))
Tak więc po pierwsze ktoś tam napisał żebyśmy się nie kłócili, więc muszę zaznaczyć, że nie zauważyłam byśmy się kłócili. Ot, kulturalna wymiana zdań;)
Mam mało czasu teraz więc odniosę się do jednej kwestii, mianowicie tego, że jak dobrze zrozumiałam to uważasz, że Norton "wychodzi dobrze" i gra tylko postacie dramatyczne. Otóż ja widziałam "Zakazany owoc" i to była jedna z nielicznych komedii, która mi się podobała. Jasne, że nie był tam wybitny... a właśnie, tak dla uzgodnienia to ja też nie uważam, że jest wybitny, jeśli gdzieś to napisałam, musiały być to słowa, które padły pod wpływem chwili, więc przepraszam.
To, że wybiera podobne role (dramatyczne) nie zmienia faktu, że w każdej przybranej przez niego postaci widać inne cechy, które on potrafi uwydatnić.
Widziałeś "Czerwonego Smoka"? Pewnie widziałeś. Była to z pozoru łatwa rola, ale poradził z nią sobie świetnie- to może tyczyć się Twojego ad1, jak również może "Malowany welon" taka zwykła postać. Nie ukrywam jednak , że w odgrywaniu zwykłych ludzi co rzeczywiście jest chyba najtrudniejsze najlepiej dla mnie radzi sobie Kevin Spacey (Kroniki portowe, American Beauty, Odmienne stany moralności)
W "Lęku pierwotnym" nie było widać swobody. Dla Ciebie.
To tyle narazie. Wypowiedz trochę chaotyczna, jak znajdę czas to tu wrócę i trochę lepiej wszystko poukładam, a także odniosę się do większej ilości Twoich zarzutów.
Nie uważam, że DeNiro nie potrafi grać. Ja po prostu go nie lubię ^^
P.S. Wiem, że powyższa Twoja wypowiedź chyba nie była do mnie, ale co mi szkodzi odpisać.
Z Tobą sie dobrze pisze:)
Ależ ja na samym początku pisałem że oprócz dramatów gra także w komediach. W Zakazanym Owocu był faktycznie świetny
Co do Czerwonego Smoka to zauważ że Jodie lepiej sobie poradziła z taką rolą ( fakt miała lepiej napisaną postać ), ale mimo to lepiej. Zwykła, DOBRA rola. Speacy to co innego on jest wielki w takich rolach
No oczywiście że nawet w rolach dramatycznych nie powiela ról, nie wpada w schematy itd. W Malowanym Welonie mnie nie zachwycił ( choć rola dobra ). Mi po prostu chodzi że Edward nie ma takiej miażdżącej roli, a Robert ma z kilka takich
Też nie zauważyłem kłótni:) To nie Ty napisałaś że jest wybitny, ale i tak ładnie go bronisz:)
Kurcze i tutaj pewnie podpadnę, trochę się boję to napisać, ale wolę Julliane Moore w roli Clarice od Jodie Foster :). Nie wiem dlaczego ale czytając książkową trylogię o Hannibalu, wyobrażałam sobie Starling jako silną kobietę, po dialogach między innymi, a Foster to takie no jakby chucherko moim zdaniem i jak dla mnie wczuła się w rolę, co było widać w samym jej wzroku, ale Julianne wydawała mi się odpowiedniejsza.
Ja jeszcze mało o filmach wiem, czasem je pokrętnie odbieram. Wiem, że to może nie jest pokrętne tłumaczenie, ale zawsze:)
Wracając do Nortona i DeNiro. Przekonałeś mnie. Znaczy kurcze nawet nie wiesz jak trudno dla mnie jest przyznać komuś rację;D, ale jednak DeNiro ma większe doświadczenie itd, co nie zmienia faktu, że wierzę w Nortona, mam nadzieję, że jeszcze nie jednym nas zaskoczy.
Nietypowe pytanie, "kłócisz" się teraz na jakimś innym forum? bo tutaj już przyznaję nie mam nic do napisania, ale może gdzie indziej uda mi się z Tobą "wygrać" ;D
Julianna była najlepsza w Haniaballu ( Hopkins był gorszy ), ale nie było widać pomiędzy nimi chemii, a pomiędzy Jodie i Antkiem tak
Ja też wierzę w Nortona!! Świetny, aktor, tylko musi jeszcze popracować i pograć u dobrych reżyserów, a będzie dobrze
Można powiedzieć że kłóciłem się u Hopkinsa, ale powoli to zamiera, ale masz link:
http://www.filmweb.pl/topic/805787/Jakie+filmy+z+udzia%C5%82em+Hopkinsa+najbardz iej+lubicie+.html
No i o Zielonej Mili:
http://www.filmweb.pl/topic/808930/Dlaczego+ten+film.html
Była też dyskusja o Brando, ale już przeżytek więc nie pisze o niej
P.S Jak chcesz zobaczyć gdzie kto pisze to wejdz na jego profilm i w aktywnościach zaznacz na forach
Pozdro
Tak sobie tu rozprawiacie, to się nie bedę wtrącać. Ale jeśli moge to napisze pare słów do tego Twojego porównania. Nie jestem wyształconym krytykiem itp. ale ekonomistą, to więc w paru słowach streszcze zestawienie tyh cech.
Panem Nortonem interesuje się od niedawna. Ale w tej krótkiej przygodzie z nim, pare jego cech mnie urzekło .Moim zdaniem jego mimika i w jakiś sposób naturalność sprowadza się do jego ust :P, to głównie na nich (ja) się skupiam. Po obejrzeniu kilku wywiadów z nim, mam dziwne wrażenie, że czasem jest taki jak filmowe role a czasem taki zwykły ( choć zwykłość w jego przypadku nie wiem jaka jest ale się domyślam :P). Chyba w nim wszytko sie przeplata, stad też mi się zdaje, że on jest wiarygodny i czysty (naturalny) w swoich rolach.
Ma coś takiego prostego i spokojnego w sobie.
Trudnośc i różnorakość ról, chyba zagrał w różnych gatunkowo filmach, tak mi się wydaje. Podziemny krąg, malowany welon, zakazany owoc - chyba nie są wszytkie dramatami, a jego role dramatyczne. Pan N. jak będzie w wieku pana to chyba arsenał jego ról będzie bardziej różnorodny.
Pan de Niro rzeczywiście jest Aktorem z bardzo dużym stażem, ma wiele wspaniałych kreacji na swoim koncie, doświadczenie.
Pan Norton może obecnie nie jest wybitnym aktorem, jak napisałam, ale powinnien nim być w przyszłości.
Wcale się nie rozpisałam i nie trzymałam Twojego grafiku cech porównawczych. Może i nie powinnam pisać N. jako wybitnym aktorem, taki "młodziak" z niego jeszcze, ale napisałam i tyle.
Ten aktor mnie urzekł i nie chce mi się dociekać dlaczego, poprostu. Może powinnam to udowonić, ale nie bedę.
Troche głupio wyszło, mimo że pisales o p.d. Niro i ja to czytałam, to w moim dziwnym :p umyśle wyszedł obraz p. Pacino i o nim w sumie myślałam. W sumie taki sam gigant jak Twoj aktor, inne pokolenie niż Nortony, Ribisi, Goslingi :P
Pa :).
Tam w którymś zdaniu nie napisałam,że w porównaniu z p. de Niro :).
Tak nie na temat.
A mam pyt. do Ciebie , bo mnie męczy jedna sprawa. Nie oglądałam obu filmów ale troche o nich poczytałam, czy The Bucket list i Pukając do nieba bram nie są tym samym filmem?tzn ta nowsza wersja nie bazuje na starszej??
:).
W moim porównaniu pisałem o Nortonie same dobre rzeczy i ja sie naprawde zgadzam że może być wybitny. Ale póki co nie jest
The Bucket List opowiada o starszych ludziach, a tamten film o młodych, ale bardzo możliwe ze bazuje. Pewien nie jestem, ale wyglądają podobnie ( z opisu )
Norton to zdolny chłopak,ale trzeba mu dać jeszcze trochę czasu aby go ocenić.Jestem skromnym człowiekiem,ale muszę się zgodzić z kolegą,jestem lepszy.
heheheh :P:P:P
ja mam tylko wielką nadzieje że Edkuś zmieni managera lub cos zrobi ze soba, i niech wybiera jakies fajne scenariusze, bo rzeczywiście np. z tym hulkiem i iluzjonistą to przesadził :P.
co do bucket list i pukając... to mi sie za bardzo wydaje, zę 1wszy z nich jest hollywoodzka wersją 2go, podobnie chyba było z miastem aniołów i niebem nad Berlinem.
pozdr :).
Były role,które go przerosły i nietrafione wybory.Ale Norton ma potencjał niewątpliwie.Wybitny jeszcze nie jest:)aczkolwiek wszystko przed nim.I przed nami...
Zgadzam się, z tym "wybitnym" to przesadziłam,ale wszyscy (fani) mamy nadzieje, że nim się kiedyś stanie. Pozdrawiam :).