Moim zdaniem to jest aktor jednego filmu, we Władcy pierścieni wypadł nieźle, ale nie
wyobrażam sobie go w jakiejkolwiek innej produkcji.
Fakt :p np. zupełnie nie pasował do swojej roli w "Hooligans'. Ale mimo wszystko uwielbiam ten film ;D
No chyba żartujesz. Ma wiele ról, które całkowicie odbiegają od "Froda", więc wcale nie zamknął się w szufladce. Tak jak kolega wyżej, polecam "Wszystko jest iluminacją" - niesamowity film, warty największej uwagi. Poza tym do roli w Hooligans pasował idealnie. Przecież jego postać miała być początkowo taką mimozą, kujonkiem z Harvardu. Do tego jeszcze Sin City. Może i nie ma go tam wiele, ale postać Kevina w pamięci zapisuje się na bardzo długo.
Elijah jest tak dobrym aktorem, że może wczuć się w każdą inną produkcję.
To nie było żenadą. Zagrał niesamowicie, więc kojarzenie utalentowanego aktora z jedną rolę oznacza jedynie brak jakichkolwiek horyzontów oceniającego.
a co z ,,Dzień zagłady'' ? Moim zdaniem tam też wypadł nieźle, a jest to temat zupełnie różny od Władcy Pierścieni !
sin city, za dużo tam dzięki bogu nie pograł, a to co pokazał to szału nie robiło. ratował go operator kamery który nadał dynamiki, jego "ruchom"
hooligans, hmm pokażcie mi chłopaczka który w życiu się nie bił, nie uprawia żadnego sportu, takie kruszynka, która nagle w trakcie zadymy zaczyna tłuc kiboli? gość tam nie pasował, w dodatku swoją mierną grą psuł ten film.
nie do końca się zgodzę to prawda absurdem jest odrazu umiejętność bicia z kibolami ale to przecież nie jego wina to reżyser taką rolę dla niego stworzył i nie można powiedzieć nigdy by aktor zepsuł jakikolwiek film bo on jest ostatnim ogniwem w wielkiej machinie on jest tylko tym co widzimy na ekranie a za nim stoi setka ludzi którzy popełnili błędy przy doborze obsady. Są co prawda lepsi i gorsi aktorzy Elijah należy zdecydowanie moim zdaniem do tych lepszych.