Że jest martwa,
rzec nie mogę i nie zamierzam.
Tylko wyszła.
Z uśmiechem promiennym, pomachawszy ręką,
znalazła się w kraju odległym.
Dociekać można, jak piękny być musi,
skoro złożyła tam swoją duszę.
A wy, o wy, błagający gorliwie,
by żwawym krokiem wróciła szczęśliwa,
niech będzie pociechą
iż kocha was stamtąd,
jak kochała stąd.
Niech myśli o niej takie same będą.
Bo nie umarła.
Tylko wyszła.
- pióra Jamesa Whitcomba Rileya