"Z kamerą zaczął oswajać się już jako 10-latek. Wychował się w Halifax w rodzinie projektanta graficznego i nauczycielki" - Nie zaczął, ale ZACZĘŁA. Nie wychował, ale WYCHOWAŁA, ponieważ wówczas była dziewczynką, a nie trans mężczyzną, którym chce być teraz. To jest zaklinanie rzeczywistości, ehh.
Wychodzi na to, że w jej mniemaniu jest białym heteroseksualnym mężczyzną. Czyli jest odpowiedzialna za całe zło tego świata, w szczególności za ucisk czterech literek i tych z nadwyżką melaniny. Ma przejeb*ne.
Tez tego do konca nie pojmuję (a nie mam problemu z osobami homo i trans, nawet byłam kiedyś na paradzie równosci :)) jak dla mnie to jakies poważne zaburzenie psychiczne - żeby tak zmieniac sobie płec i preferencje co parę lat, no ale...
Akurat znam jedną taką osobę - nie nabijam się i nie uważam tego za zabawne (dla całej jego - a kiedyś jej rodziny jest to dramat) ale w przypadku Elliota to jakoś mega pokręcone jest
Bo zastanawiałem się kogo ma Pani na myśli, czy nie przypadkiem Elliota ale z tego co mi wiadomo to była jednokrotna zmiana. Czy można wiedzieć, co takiego uważa Pani u niego za mega pokręcone, czyli jak rozumiem bardziej pokręcone niż u innych osób transseksualnych.
I czy Pani też ma ten problem, że z każdą kolejną odpowiedzią zmniejsza się szerokość naszego tekstu? Ja już mam do dyspozycji ze 12 znaków. Obawiam się, że przy kolejnej odpowiedzi będzie to cienka ściana pojedynczych słów
TL;DR wystarczy spojrzeć na tę sytuację jak na kilkustopniowy proces.
Zawsze był hetero. Natomiast wyobraź sobie, że czujesz coś, czego nie widzisz nigdzie indziej, nie masz wzorców (w filmach osoby trans zawsze głównie były przedstawiane jako prostytutki, ofiary mordów, generalnie "zbędne" jednostki), nie wiesz jak podejść do tematu, jesteś dzieckiem, nastolatkiem, nawet osobą dorosłą i przez całe życie wciskają cię w rolę, której sam w środku nie czujesz... Gdyby jakiekolwiek "wyjście z szafy", było takie proste, to nikt nie miałby z tym problemów. Akurat Elliot mówił, że od małego czuł się inny, natomiast wielu ludzi odkrywa dopiero swoją tożsamość z czasem, więc zawsze bawią mnie teksty typu "teraz sobie wymyślił". Niektórzy do końca życia udają, że nie są np. gejami, bo widzieli z czym może się to wiązać (nie bez powodu istnieją ośrodki w USA dla queerowej młodzież... Niejedno z nich pozostaje bez domu, gdy się ujawni, bo rodzina się ich wyrzeka. U nas w Wawie chyba coś podobnego niedawno otworzyli). Chyba nie będziesz zaklinał/a rzeczywistości i twierdził/a, że nie istnieją ataki na tle homofobicznym czy transfobicznym (Zamach na klub gejowski w Orlando chociażby). Niejedną osobę to odstraszy. A teraz wracając do Elliota dodaj do tego, że jesteś aktorem i od dziecka grasz dziewczynki. Całe dotychczasowe życie w zawodzie grasz kobiety, więc dochodzi kolejna niepewność... Czy dostanę role jeśli ujawnię, że jestem osobą trans i poddam się korekcie? Strach przed utratą źródła dochodu jest przecież czymś normalnym dla każdego. A potem poznajesz kobietę, w której się zakochujesz, więc mimo tego, że homofobia niestety ma się bardzo dobrze na świecie, to jednak stopień akceptacji jest wyższy niż wobec osób trans, więc łatwiej jest "wyjść" jako lesbijka, zwłaszcza jeśli myślisz, że nigdy nie ujawnisz się jako trans facet. Jedynie było to nie fair w stosunku do partnerki, bo ta jest zadeklarowaną lesbijką, z tego, co pamiętam, a tu ma nagle męża zamiast żony (chociaż też nie wiemy, jak to w kuluarach wyglądało, do jakiego stopnia Elliot był otwarty, może powiedział, że jest trans, ale nie będzie miał korekty, może nic nie powiedział, cholera wie). Elliot jest nadal młody, wiele lat przed nim żyjąc zgodnie z tym, co czuje, ale niektórzy nigdy nie decydują się na ujawnienie, że są trans, mimo tego, że są. Bo boją się osądu społecznego, boją się agresji, boją się nawet operacji (bo chyba zgodzimy się, że korekta płci do mało inwazyjnych nie należy) czy tego czy będą w ogóle w stanie znaleźć partnera, który ich zaakceptuje takimi jakimi są albo czy ich życie seksualne się zmieni. To nie jest prosty temat, jak próbujecie przedstawić. Spójrz na to jak na proces, to może przejście od "cis dziewczyna" przez "lesbijka" do "trans facet" będzie bardziej zrozumiałe.
Oni sami już się w tym kabarecie dawno pogubili. Dokładają tylko kolejne pojęcia do swojego słownika dla debili.
Dokładnie to ^ Ile tu jest obleśnej transfobii.. doedukowaliby się.. ale zapomniałam, że takie osoby chcą mieć rację, nawet jeśli ta racja zaprzecza nauce i byciu empatycznym człowiekiem.
Współczuję Ci, że nie masz nic lepszego do roboty, tylko pisanie innym ludziom z czym mają się identyfikować i jak mają żyć, mimo, że to, jak żyją teraz i jak się identyfikują nie szkodzi im, ani innym ludziom dookoła. I tak, zaprzecza nauce.
Ale na tym zakończę, bo dopóki sam nie będziesz chciałx się doedukować, to moje gadanie nic nie wniesie. Miłego dnia życzę (też przyszłym ludziom, którym zachce się odpisywać na moje komentarze homofobicznie - pozdrawiam i życzę Wam tego, żebyście się doinformowali).
Przede wszystkim ludzi zaczyna drażnić gmatwanie całego tematu. Ja rozumiem, że ktoś może nie czuć się zgodnie ze swoją płcią, rozumiem, że ktoś może czuć pociąg do tej samej płci, hetero, homo, trans, wszystko było jasne. Teraz miesza się tyle termonologii, że głowa mała. Mamy już gender, cis, lgbt, lgbtq, lgbtq+, iu cholera wie ile jeszcze tych literek dodadzą. Mnożą te płcie i twory, co z nauka i realizmem nie ma nic wspólnego. Nikt hetero nie chce tego ogarniac i nie rozumie tego wszystkiego. Jak widać sama się mylisz w terminologii, bo to już naprawdę zaszło za daleko, dla przeciętnego Kowalskiego to jest idiotyzm i tyle i całkowicie się z tym zgadzam. Ja rozumiem, że świat prosty nie jest i sprawy płci też, ale komplikowanie tego jeszcze bardziej niczego nie ułatwia i tworzenie pięćdziesiątej płci tylko pogarsza sytuację. Wydawąłoby się, że wszyscy jesteśmy ludźmi, tymczasem tworzenie tych wszystkich płci dzieli społeczeństwo i polaryzuje, takie osoby same się alienują i wykluczają. Ten chce by mówić do niego per ona, ta chce by mówić do niej per "on", inny chce by mówić do niego "ono" bo nie czuje się związany z żadną płcią, tamten uważa że jest płcią księżycową itp. itd. Nikt nie związany ze środowiskiem tego nie jest w stanie zrozumieć i zapewne nawet nie będzie próbował....
Jakbym się identyfikował jako reinkarnacja Napoleona, i nikomu tym nie szkodził, to zaraz by mnie nazwali czubkiem... ale jak ktoś identyfikuje się jako przeciwna płeć, to wszystko jest ok, mamy okazywać "tolerancję". To taki sam wariat. To nie jest edukacja, to jest degeneracja.
Ja bym chętnie się do edukowała. Po prostu tego nie rozumiem.
Rozumiem różne seksualności. Rozumiem ludzi, którzy nie boją się łamać granic w modzie (czyli męskich modeli w spódnicach itp.). Rozumiem, że ktoś może czuć, że urodził się w niewłaściwym ciele i przejść operację (transseksualizm, jeśli się nie mylę?). Rozumiem to wszystko, szanuję to, akceptuję to.
Ale nie rozumiem transpłciowości. No naprawdę nie mogę zrozumieć choć bardzo się staram. Więc ponieważ to forum o Elen/Elliocie, weźmy ją/go na przykład.
Elen rodzi się jak dziewczynka, ale czuje, że jest chłopcem. Ok. Gdyby zmieniła płeć, całkowicie rozumiałabym, że jest teraz Elliotem. Ale wciąż jest w ciele kobiety. Wciąż ma pochwę, piersi, okres, może zajść w ciąże. Więc jak nie jest kobietą? Tylko zmieniła imię na męskie. Jak to czyni ją mężczyzną?
Już w maju 2021 ukazało się zdjęcie ukazujące Ellen/Elliota bez piersi. Ponadto, w tym samym artykule jest napisane, że doszło do operacji zmiany płci.
na Netflixie jest/był dokument czy jak to się tam ma nazywać (o operacjach plastycznych seria), który świetnie pokazuje, że NIE da się zupełnie usunąć piersi kobiecie, a zrobić takie jak u powiedzmy standardowego, nie otyłego mężczyzny ;)
Chromosomy XX podmienili na XY? Jeśli nie następuje jakaś nietypowa aberracja w związku z chromosomami XX i XY (choć nauka chce siłą wepchnąć te wręcz mutacje, jako oddzielne płci), to nigdy nie da się przeprowadzić pełnej tranzycji. I mając chromosomy XX nigdy nie będzie mężczyzną z punktu widzenia biologii, choćby nie wiem ile operacji przeprowadzono.
a Pan to jest taki mądry? Pasuje to Panu używanie złych zaimków, jeśli używa Pan innych?? jeśli ktoś życzy sobie by mówiono do niego Elliott to proszę to uszanować. Proste. Jeśli ludzie by siebie wzajemnie szanowali to nie mielibyśmy w Polsce tego chlewu, który jest teraz
To jest myślenie życzeniowe. Czy jakbym ja sobie ubzdurał, że mam 200 lat to nagle wszyscy mają zacząć mnie uznawać za najstarszego człowieka na świecie? Czy może jednak to są po prostu czyjeś fantazje, a trzeźwo myślący człowiek jest w stanie weryfikować fakty?
Już się plączecie totalnie przez tę orwellowską nowomowę. Gdyby był/a w ciele "cis-kobiety", jak piszesz, to by nie musiał/a robić korekty płci, bo LGBTQWERTY wymyśliło cispłciowość na określenie tych, którzy nie mają zaburzeń tożsamości płciowej.
jak to przypisana niewlasciwa? pojade bez skrupułów to mial penisa przy narodzinach czy nie mial? no chyba nie...
ależ ty jesteś gł.... nie urodził się facetem , nie jest facetem i nigdy nim nie będzie . Urodziła się jako kobieta , ma chromosomy i geny kobiety . Zmieniła płeć ? nie ! Schizofrenia katatoniczna .
Kobieta - nie jakas tam cis kobieta. Kobieta to kobieta. Nie potrzeba bzdur typy cis gis his czy jeszcze innych dziwactw.
Nie ma żadnej "cis" kobiety ani "cis" mężczyzny. Płeć to pojęcie biologiczne, a nie bajdurzenie kawiarenkowych lewaczków, socjologów, psychologów i innych znachorów, którzy z naukami empirycznymi wiele wspólnego nie mają.
I nie ma czegoś takiego jak "mężczyzna urodzony w ciele kobiety". Właśnie dlatego, że płeć wynika z posiadanego ciała. Co to za durna moda aby zaprzeczać oczywistym faktom. Czy seks który Ellen uprawiała jako lesbijka nagle staje się heteroseksualny? MYŚL. Może pana Elliota trzeba by teraz wsadzić do więzienia za całe lata podawania nieprawdy we wszystkich dokumentach i zeznaniach, w których wówczas określał płeć jako żeńska?
A skorygować to ty sobie możesz zeznanie podatkowe. Płci nawet nie zmienisz, bo pierwszorzędowymi cechami płciowymi są chromosomy.
I piszesz głupoty. Sprawdź sobie na YT JEJ wielkiego coming out'u że jest osobą homoseksualną. To po kilku latach stwierdziła a co tam jednak czuje się facetem, za kilka lat znowu powie (może): "nie jednak jestem kobietą tylko ze homoseksualną".
Jakbym ci powiedział że jestem azjatą, albo że jestem po reinkarnacji i we wcześniejszym wcieleniu byłem chingis chanem to co uwierzysz?
Tylko JEJ uwierzę w to JEJ od urodzenia jak będę miał medyczne potwierdzenie, że w momencie narodzin czy tam po jakimś czasie jej poziom testosteronu oraz chromosomy X na to wskazywały.
Bo głoszenie/mówienie że czuje się tym lub tym tak o, to sobie każdy może, tak jak wyżej podałem.
"Jakbym ci powiedział że jestem azjatą, albo że jestem po reinkarnacji i we wcześniejszym wcieleniu byłem chingis chanem to co uwierzysz? - tak, ona uwierzy. Im można wcisnąć wszystko. Nawet mój 3letni syn nie jest tak naiwny.
Dokładnie, mój syn podczas urodzenia został zakwalifikowany jako cis pies, a tak naprawdę czuje sie moim synem, a ja jego ojcem. I teraz musimy się użerać z tymi dogofobami. A chyba najważniejsze co czujemy, ja i mój syn!
Wybacz ale korektę to można sobie zrobić uszu, nosa czy zmarszczek na czole. To co ona zrobiła to próba zmiany płci - ze zdjęć wygląda to słabo. Szkoda dziewczyny bo fajnie grała w filmach.
"Wybacz ale korektę to można sobie zrobić uszu, nosa czy zmarszczek na czole."
Ewentualnie zeznania podatkowego;]
nie pierd*l kocopołów bo tylko sie ośmieszasz. Kiedys umrze, a lekarz patolog wpisze 'kobieta' i tyle w tamacie. Ehh idzcie sie leczyć lewary o ile jeszcze nie za późno...