Ludzie!!! O co wy się kłócicie? Elvis tak czy siak jest legendą i tego nikt mu nie odbierze. Jak każdy piosenkarz ma swoich fanów i przeciwników i nic na to nie poradzicie. Tak samo jest np. z kobietami: dla jednego Monica Belucci to królowa piękności, dla innego straszydło. Gdyby wszyscy faceci mieli taki sam gust, to by się pozabijali o jedną babę! I naprawdę nie rozumiem opinii typu "Kto nie lubi Elvisa, ten jest z pewnością zakompleksionym chamem". No z tym, że Polacy to chamstwo mają w genach i że ktoś jest lepszy, bo mieszka w USA to już naprawdę przesada. Sorry za porównanie, ale zachowanie co po niektórych tutaj można śmiało porównać do poglądów członków PIS-u: "Nie daj Boże być innym, niż my i mieć inne zdanie." No cóż wydawać by się mogło, że czasy jedynych słusznych poglądów dawno minęły, ale okazuje się, że może być jeszcze słuszniej. Powtórzę jeszcze raz: ELVIS MIMO WSZYSTKO JEST LEGENDĄ I NIKT MU TEGO NIE ZABIERZE. A krytykanci zawsze się znajdą, czy tego chcemy, czy nie.
I jescze mała dygresja. Ktoś pisał o latach 80 - każdy ma swoje zdanie: ja wolę muzę lat 80 od współczesnej monotonie patatającej techniawy i plastikowych laleczek kręcących tyłkami na lewo i prawo. Nawet Midge Ure uznawany za jednego z najlepszych muzyków i cieszący się populanością właśnie w latach 80-tych mówił, że jeśli porównać lata 80 z współczesnością, to tak jakby porównywać super szpanerskiego Cadillaca do Trabanta. "Dzisiejsza muzyka ma krótką żywotność. Przemysł muzyczny obecnie jest w wielkiej zapaści. Próbuje się to tuszować robiąc programy w stylu Idola, ale na dłuższą metę to nie jest dobry pomysł". Tak powiedział w 2003 r. w rozmowie z Markiem Niedźwieckim. A ja się z nim zgadzam. Poza tym: nie samym ambitnym żyje człowiek.
Pozdrawiam wszystkich.
Zgadzam się.... ELVIS I TAK JEST KRÓLEM :) ELVIS ŻYJE !! Jak narazie nie ma piosenkarza który tak by zasłynął ...."Elvis Presley, król rock'n'rolla, uznawany jest za jedną z najważniejszych postaci świata muzyki i kultury XX w. Na stałe zmienił obraz muzyki..." - Nie jestem jego fanem, tylko go lubię, ale zgodzić się z tym muszę....
Elvis jest mi obojętny. Ale nie zgodzę się z Tobą, że nie ma takiego piosenkarza który by tak zasłyną. Zapominasz o drugim królu popu, który po dziś dzień budzi totalnie skrajne emocje. Oczywiście mam na myśli Michaela Jacksona. Który swoją drogę też mi jest obojętny, ale każdy przyzna, że gość robi kawał dobrej muzyki.