Swoją wypowiedź zacznę od tego że bardzo cenie Eminema lubię jego piosenki znam prawie wszystkie. Uważam również że jest świetnym aktorem i dobrze zbudowanym mężczyzną. A teraz chciałbym przedstawić swoją niezapomnianą historię. Było ciepłe lato 2008. Wyjechałem na wakacje do pracy, którą załatwił mi wójek. Mieszkałem jakieś 20mil od Detroit. Jak co dzień po pracy wracałem pijany do domu, tego dnia chyba trochę przesadziłem bo pomilała mi się droga do domu. Znam angielski, a że się zgubiłem zapytałem o drogę jednego z przechodniów. Z początku nie mogłem uwierzyć ale to był EMINEM!!! Powiedziałem od razu jak go lubię i po prosiłem o autograf. Odpowiedział że napisze mi autograf, ale jak odprowadzę go do domu bo był bardziej pijany niż ja. Przed domem zaproponował mi małą partyjkę na konsoli PEGAZUS. Nie mogłem mu odmówić. Wiecie jak zajebiście gra w mario, foczki? A kontrę przeszedł na trzech życiach!!! Graliśmy przez całą noc, było cudownie. Po nie przespanej nocy trochę się spóźniłem do pracy, ale warto było. Wspominam bardzo miło tę noc. I dam wam radę: nie pijcie za dużo bo teraz sam się zastanawiam czy to napewno był Eminem.