Jako jeden z nielicznych przebił się do hip-hopowego półświatka i ma tam niezachwianą pozycję mega-gwiazdora. Nie lubię zbytnio hip-hopu (zbyt agresywna to muzyka dla mnie i często nieznośnie wtórna), ale Marshalla cenię za niezależność. No i kilka mniej porypanych piosenek jak "Lose Yourself" czy "I`m Sorry, Mama" wyszło mu całkiem nieźle. Na pewno ciekawa osobowość i ma dystans do tego, co robi.