Błagam, niech ktoś z Warszawy opowie, jak poradziła sobie z rolą psychopatycznej pielęgniarki w spektaklu "Misery" w Teatrze Kwadrat? Można ją nazwać polską Kathy Bates? :D
Na Youtube jest dostępny krótki fragment tego przedstawienia. Sądząc po tym kawałku, to do Kathy Bates jej zdecydowanie daleko:
https://www.youtube.com/watch?v=A_tsSGrqLvY
Ewa Wencel stworzyła swoją Annie Wilkes i zrobiła to kapitalnie! Dostosowała postać do swoich gabarytów - jest wiecznie napięta, niepokojąca. Wygrała tą postać wieloma aspektami: czasem się zawiesza patrząc jakby w próżnie, czasem wybucha furią a czasami jest najnormalniejszą kobietą na świecie. Przyjemny wygląd Pani Ewy świetnie kontrastuje z buzującym szaleństwem i apodyktycznością.
Razem z Polkiem uzupełniają się piekielnie dobrze. 2h spektakl odbywający się w jednym miejscu jest ciekawy, straszny i (o dziwo!) zabawny! Wstawki komediowe nie są siłowe, wychodzą z normalnej relacji między bohaterami. Przedstawienie jest warte każdym pieniędzy. Bardzo polecamy! Warto