Gary Oldman

Gary Leonard Oldman

8,6
116 906 ocen gry aktorskiej
powrót do forum osoby Gary Oldman

od prawie dziesięciu lat fascynuje mnie z każdą chwilą coraz mocniej... nikt, absolutnie nikt(chyba, że jakiś mało znany aktor grający w wyłącznie teatrze na końcu świata) nie potrafi tak jak on wczuć się w rolę, bo on zwyczajnie staje się tymi postaciami, które "gra"... najbardziej znany jest z ról ludzi złych lub dwuznacznych, co najlepiej świadczy o jego wielkiej wrażliwości, bo bez niej nie jesteśmy w stanie zgłębić zła... ale mniej znane role jak z Tip Toes, czy genialna komediowa kreacja w Nobody's Baby dobitnie udowadniają jego wszechstronność, która jest nieosiągalna dla wybitnych aktorów, nie mówiąc o reszcie... Gary Oldman jest aktorem nad aktorami, to wielki dar dla ludzkości, bo tak jak trudno wybrać kompozytora, poetę, czy malarza wszech czasów, tak Oldman jest... nie z tej planety ;) oczywiście, bolą "role" w Potterach, czy Lost in Space, ale to wszystko co zagrał do połowy lat 90-tych i perełki w stylu The Backwoods czy właśnie Nobody's Baby - to mnóstwo fantastycznych kreacji, z których każda jest Oscarowa... Gary gra każdą komórką swego ciała, najmniejszym gestem, oczami, głosem - on jest tak prawdziwy, że czasem aż trudno uwierzyć w jego realność...
ach, brak mi słów by opisać mi jego wielkość i mą miłość do jego sztuki...

Slasher_McKagan

Sama bym lepiej nie opisała swego nałogu do Gary'ego.
Te słowa zapamiętam na zawsze:
"najbardziej znany jest z ról ludzi złych lub dwuznacznych, co najlepiej świadczy o jego wielkiej wrażliwości, bo bez niej nie jesteśmy w stanie zgłębić zła"
"Gary gra każdą komórką swego ciała, najmniejszym gestem, oczami, głosem - on jest tak prawdziwy, że czasem aż trudno uwierzyć w jego realność"

Było, jest i będzie wielu absolutnie genialnych aktorów, ale Gary... hm, gdy oglądam filmy z nim, to zwyczajnie się im poddaję, ale gdy próbuję później opisać ludziom, lub wytłumaczyć samej sobie fenomen Gary'ego, to zwyczajnie sobie nie radzę. On przytłacza tym, że w jego rolach nie ma nic... przytłaczającego - jest tak bezczelnie naturalny, prawdziwy do bólu. :)))

Pozdrawiam serdecznie prawdziwych fanów Pana Oldmana, a nie "miłośników psychopatów". ;)

użytkownik usunięty
Sweet_Witch

A ja chyba zapamiętam słowa "On przytłacza tym, że w jego rolach nie ma nic... przytłaczającego - jest tak bezczelnie naturalny, prawdziwy do bólu". Świetnie to ujęłaś ;)

Ale za to za "miłośniczkę psychopatów" się uważam ;] A już na pewno takich, jakich gra Gary. Wiem, postacie pozytywne wychodzą mu równie dobrze, ale to te "złe" kreację wielbię. Może dlatego, że sam Gary według mnie nie ma tak demonicznego charakteru, co jest ciekawym paradoksem.

Ja trochę mam żal, że Gary został tak zaszufladkowany. I czasem przykro słyszeć, że mimo iż wszystkie jego kreacje są tak odmienne, każda czymś zaskakuje i jest szalenie oryginalna, to większość mówi „eee, ten czarny charakter”. Ale w gruncie rzeczy, to nie mój problem, ani tym bardziej Garego – niech sobie oglądają Toma Hanksa i innych „wybitnych” aktorów.

Slasher_McKagan

Zgadzam się z tobą w zupełności. Ostatnio moją ulubioną postacią graną przez Gary'ego jest Bethoveen w wiecznej miłości. Chyba ukradnę tutaj czyjeś słowa mówiąc,że Oldman w tym filmie nie gra Bethoveena tylko po prostu nim jest. I to jest świetne.
Tylko powiedzcie mi czemu nikt na niego nie głosuje, dlaczego w topie jest tak nisko. I nawet mało by mnie to obchodziło bo przecież różni ludzie tam głosują, ale jak zobaczyłam, że Clint Eastwood jest od niego wyżej... Tego już przecież za wiele!!!

alakina

nie w głosach filmwebowców wyraża się wielkość aktora;)) jest różnica między byciem na 1 miejscu, a byciem najlepszym:)

Slasher_McKagan

kurczę, a mnie on irytuje :D nie wiem... ale jakoś nie mogę się do niego
przekonać.

pigmejskipuszek

Bo On jest irytujący i fascynujący jednocześnie:) Moje ukochane jego role to Beethoven w "Wiecznej miłości" i Dracula.

wareg

Fascynujący- zgadzam się, ale dlaczego irytujący? Nie rozumiem.

Slasher_McKagan

Zgadzam się, każdy film z nim to zapowiedź czegoś niesamowitego :) Takich jak on powinno być więcej, to więcej niż aktor to geniusz ;D ;*

Slasher_McKagan

Gary Oldman irytuje pięknie ... :)

Ja też jestem pod wrażeniem jego aktorstwa, bo w końcu jeśli aktor doprowadza nas do tego, że najchętniej zamordowałybyśmy go własnymi rękami, to znaczy że udało mu się nas aż tak dobrze omamić swoją doskonałą grą ...!
:):):)

marzmar

Jasne!!! Miałam ochotę się na niego rzucić w "Leonie zawodowcu".
Takie bezczelny, zły do szpiku kości, obrzydły człowieczek!
Grrr!!! I to jest właśnie świetne. Umiał zagrać tak naturalnie
tego parszywego Normana, jak gdyby nim po prostu był!
To jest aktor, który wywołuje emocje!
I w dodatku nie można powiedzieć, że jest nieprzystojny... ;)

XdevildollX

"...nie można mówić, że nie jest przystojny..." oj to mało powiedziane, jest niezwykle uwodzicielski !!!
wcale nie lubię typu przystojnych brutali, ale Gary chyba jest wyjątkiem ...:)

Slasher_McKagan

"Norman Stansfield dzięki Gary’emu Oldmanowi jest najbardziej przerażającą postacią w historii kina, jest czystym złem, przez co również tak silnie fascynuje. Jest to „człowiek” inteligentny i zimny, a narkotyki zamiast otępiać, czynią potwora doskonałym. Gary Oldman dokonał czegoś niemożliwego, stworzył kreację tak prawdziwą i przerażającą, tak doskonałą w manipulowaniu swoimi podwładnymi, tak nieobliczalną w swej zgniliźnie, a czasem i wielkim gniewie, że słowa „strach” i „fascynacja” są niewystarczające, by oddać to, co czujemy obserwując go. Jest on symbolem zła całego świata, wszelkiego bestialstwa i cynizmu, bo jak „stróż prawa” może być kimś takim?"

http://recenzje.pisz.pl/2008/09/09/leon/#more-7
Ten sam Slasher McKagan to napisał? :) Zgadzam się w 100 procentach.

Sweet_Witch

yep, ten sam, ale nie ma się czym chwalić, w pośpiechu pisałem... ja to mam refleks, po dziewięciu miesiącach odpisuję :/

Slasher_McKagan

Sweet_Witch, dokładnie nie wyobrażam sobie kogoś innego w tej roli w Leonie zawodowcu, jak jego. Tak się wczuł w tą rolę że do tej pory pamiętam jego świetną grę aktorską w Leonie. On stał się po prostu tą postacią, jak pierwszy raz oglądałem ten film już sporo lat temu to mówiłem sobie, ale świra i skurczysyna zatrudnili do tej roli wprost idealny świr.