gdzie o jednym z najwiekszych (a moze nawet najwiekszym) komikow naszych czasow (razem oczywiscie ze swoimi bracmi - chico harpo i zeppo) jest tylko krotka wzmianka - wstyd
Zgadzam się, bracia Marx sa nie do przebicia (Chaplin się nie umywa :), szkoda że trochę zapomniani (może nawet bardziej niż trochę). Naprwdę pierwszorzędna zadbawa, perwfekcjoniści, polecam.
"Chaplin się nie umywa" - wg mnie trudno porównywać najlepszego z braci Marx do Chaplina, przede wszystkim dlatego, że Charlie to geniusz kina niemiego ( w czasach kina dźwiękowego nie wiodło mu się już tak dobrze), a Groucho Marx to "mistrz słowa".
Jak można porównywać dwa różne poczucia humoru. Co ty robisz na portalu filmowym, jeśli nie potrafisz dokonać tego prostego rozróżnienia?
Pamiętamy Braci Marx:) jak byłem mały to nawet w telewizji ich puszczali, wtedy się zaraziłem ich śmiechem:)
To o niczym nie świadczy. Np. ja tu chyba nic nie pisałam (w każdym razie
nie pamiętam) a dałam Mu 10 i jest w moich "ulubionych".
Spokojnie teraz po 2020 kiedy mamy do czynienia z produktami filmopodobnymi na pewno wiecej osob sobie przypomni starocei albo w ogole zacznie sie otwierac na czarnobiale produkcje. Ja tam jestem dzieckiem Montypythona i to na tych wariatach sie wychowalem ale mam zamiar zglebic co krecili bracia Marx bo bardzo nie wiele wiem o ich tworczosci.